Symboliczne, awangardowe w swej formie, przykuwające uwagę i skłaniające do przemyśleń. Polskie plakaty przez niemal całe poprzednie stulecie wyróżniały się artystycznym opracowaniem tematu dzięki czemu zyskały ogromną popularność na całym świecie. Ogłoszenia społeczne, afisze teatralne oraz filmowe, zachwycają wielowarstwowymi odniesieniami do ówczesnej sytuacji politycznej, igrają

Życie miasta, rozwój cywilizacyjny i funkcjonowanie jednostki w modernistycznym i industrialnym świecie, to tematy często poruszane w tekstach kultury. Chętnie sięgają po nie również filmowcy. Poprzez medium, którym dysponują, łatwo jest ukazać dynamikę i ruch, typowe dla dużych miast. Jest to jeden z powodów popularności tak zwanych symfonii miejskich. Jednymi z filmów, które nawiązują do tej stylistyki są „Koyaanisqatsi” Geodfreya Reggio i „Człowiek z kamerą” Dżigi Wiertowa.  

Film duetu dwóch reżyserów Fernanda Légera i Dudley’a Murphy’a pojawił się na francuskich ekranach w 1924 roku i od tego czasu nie stracił na popularności wśród ekscentryków i ludzi, którzy chcą obejrzeć krótki film, aby następnie umieścić nową ocenę na Filmwebie.

Ja, należę do pierwszego typu tj. ekscentryków i dlatego zainteresowałam się „Baletеm mechanicznym”.

Legenda amerykańskiej kontrkultury, skandalista i okultysta związany z Kościołem Szatana – tak w telegraficznym skrócie można przedstawić Kennetha Angera. Tworzeniem filmów zajął się już w wieku jedenastu lat, jednak pierwszy sukces w tej dziedzinie odniósł jako siedemnastolatek: podczas weekendowej nieobecności rodziców zrealizował we własnym domu kilkunastominutowe dzieło, które przyniosło mu rozgłos i uznanie krytyków.