Czerwony Pająk, reż. Marcin Koszałka

CZERWONY PAJĄK : CHORA FASCYNACJA MORDEM I PORAŻKA MARKETINGU

Wczoraj w kinach mogliśmy zobaczyć premierę debiutu reżyserskiego Marcina Koszałki, znanego operatora (m.in. Rewers, Pręgi) – Czerwonego pająka. Jest to film fabularny, reklamowany jako thriller rzucający wyzwanie skostniałemu gatunkowi. Przerażający, mocny i mroczny. Jednak nietrudno dojść do wniosku, że kampania promocyjna tego filmu znacznie zawyżyła oczekiwania wobec dzieła. Historia inspirowana dwoma zabójcami z epoki PRL-u – Karolem Kotem (Wampirem z Krakowa) i Lucjanem Staniakiem (Czerwonym Pająkiem) – owszem, jest pod wieloma względami godna uwagi, ale można jej postawić kilka zarzutów.

Droga do autodestrukcji

Głównym bohaterem jest kilkunastoletni dobrze zapowiadający się sportowiec Karol Kremer. Trenuje skoki do wody i wiedzie z pozoru normalne życie. Spotyka się ze znajomymi, jest bardzo podporządkowany rodzicom, szczególnie swojej matce, w którą wcieliła się Małgorzata Foremniak. Pewnego dnia po treningu Karol wybiera się do wesołego miasteczka. W trakcie zabawy chłopak znajduje zwłoki dziecka. Co ciekawe, nie zawiadamia organów ścigania, lecz zaczyna śledztwo na własną rękę. Okazuje się, że w Krakowie grasuje seryjny morderca. Dowiadujemy się też, że młody skoczek jest nim zafascynowany i od dłuższego czasu jest na jego tropie. Bardzo szybko dochodzi do ich spotkania i nawiązania dziwnej relacji. Karol traktuje miejscowego weterynarza jak mentora. Mimo strachu, podczas pierwszej konfrontacji, szybko zaczyna wypytywać o szczegóły popełnianych zbrodni. Co zrobi z tą wiedzą i do czego go to doprowadzi?

Thriller – nie. To co?

Okazuje się, że określenie gatunku tej produkcji nie jest takie łatwe. Otóż według mnie Czerwony pająk jest bardziej filmem psychologicznym, niż thrillerem czy kryminałem. Nie ma typowego dla tych gatunków budowania napięcia, punkt kulminacyjny jest nieostry, a zakończenie może wydawać się oczywiste. Cała fabuła skupia się wokół odczuć głównego bohatera i jego dziwnych zachowań. Jest tutaj wiele niedopowiedzeń i brak czasami ciągu przyczynowo-skutkowego, co dla konwencji kryminału jest nietypowe. Podczas projekcji nie zastanawiamy się: kto, jak i kiedy zabił? Myślimy raczej: po co? Portrety psychologiczne Karola i weterynarza są bardzo mocno zarysowane. To niewątpliwie zasługa dwóch charyzmatycznych aktorów, którzy wcielili się w te role, odpowiednio: Filipa Pławiaka oraz Adama Woronowicza. Panowie grali postaci zamknięte w sobie, skupiające się na życiu wewnętrznym – stąd mało ekspresji w ich ruchach. Za to gra spojrzeń i mimika bohaterów zasługują na miano kunsztownych.

Mroczny Kraków 1967r.

Na największe docenienie zasługują zdjęcia do filmu. Cóż, kto zna poprzednie produkcje, przy których pracował Koszałka, nie będzie zaskoczony. Kraków jest mroczny, ciemny i brudny. Nie widzimy najbardziej reprezentacyjnych miejsc tego miasta, lecz zakamarki, ciemne ulice i mieszkania. Mrok, dym, cienie, zalegający śnieg. To miejsce skrywa tajemnicę – prawie jak u Kafki. Świetnie został oddany klimat epoki: szary, nijaki i zinstytucjonalizowany Kraków w latach PRL-u. Koszałce niewątpliwie spodobało się ukształtowanie tamtego terenu, bo nieodzownym obiektem, który kamera w tym filmie pokochała, są wapienie wyżyny krakowsko-częstochowskiej. Trzeba przyznać, wywołały bardzo malarski efekt. Najazdy i odjazdy kamery, rodem z amerykańskich filmów akcji, mistrzowskie ujęcia podwodne i zabawa głębią ostrości nobilitują to dzieło.

Czerwony Pająk, reż. Marcin Koszałka

Czerwony Pająk – dla kogo jest ten film?

Czerwonego pająka na pewno można polecić estetom, bo zdjęcia są naprawdę niesamowite. Miłośnicy psychologii i dobrego aktorstwa również znajdą coś dla siebie. Odbiorca, który spodziewa się thrillera z krwi (swoją drogą – jakim cudem morderca, zadawszy 11 ciosów młotkiem w głowę ofierze, nie ma na sobie praktycznie żadnych śladów? No, może poza paroma kroplami krwi na czole) i kości, to się zawiedzie, bo brak tutaj elementu zaskoczenia i odpowiedniego napięcia. Debiut fabularny Marcina Koszałki zniszczyła reklama, która od razu postawiła film na wysokiej pozycji, z której niestety spadł. Nie jest to spadek spektakularny i stawiający w złym świetle, ale gdyby nie marketing, dzieło oglądałoby się inaczej, a już na pewno mniej krytycznym okiem.

Czerwony pająk, reż. Marcin Koszałka, scen. Marcin Koszałka, Łukasz M. Maciejewski, występują: Filip Pławiak, Adam Woronowicz, Julia Kijowska, Wojciech Zieliński, Małgorzata Foremniak, Marek Kalita, Przemysław Bluszcz, Piotr Głowacki, premiera 2015r.

Tomasz Szewczyk

Udostępnij przez: