Michał Lorenc [ARTYKUŁ] polski Aaron Copland?
“Bandyta” (reż. Maciej Dejczer), „Różyczka” (reż. Jan Kidawa-Błoński), „Psy” (reż. Władysław Pasikowski). Te wszystkie tytuły łączy jeden czynnik, a dokładniej bardzo utalentowany człowiek. A jest nim Michał Lorenc – znany polski kompozytor, który oprócz ścieżki dźwiękowej do tych produkcji ma na swoim koncie także kompozycje do ponad 170 innych filmów, również zagranicznych, ale też popularnych seriali telewizyjnych, takich, jak “Ojciec Mateusz” czy „Komisarz Alex”. Ale po kolei.
Po co komu szkoła muzyczna?
Urodzony w 1955 roku w Warszawie. Od dziecka uwielbiał muzykę, szczególnie poważną, ale nigdy nie ukończył Akademii Muzycznej. Właściwie jest samoukiem. Jego kariera miała burzliwe początki, ponieważ jako piętnastolatek uciekł z domu w Bieszczady, z powodu rozpadu rodziny. Wbrew pozorom ta decyzja wpłynęła na niego pozytywnie, ponieważ od tego momentu zaczęła się jego kariera muzyczna. Poznał tam Macieja Zembatego i Marka Jackowskiego, z którymi później zaczął nagrywać piosenki do audycji radiowej „Zgryz” Programu 3 Polskiego Radia. Jako młody mężczyzna działał również w „Wolnej Grupie Bukowina” – polskim zespole muzycznym z gatunku folk rocka i poezji śpiewanej. Przez kilka lat występował też w „Teatrze Paranoicznym” razem z Jackiem Kleyffem i Michałem Tarkowskim – aktorami, poetami. Jego pierwszą produkcją, do której skomponował muzykę był miniserial „Przyjaciele” z 1979 roku, reżyserii Andrzeja Kostenki, który zauważył go i zaproponował współpracę. Pierwszym zleceniem filmowym było zaś tworzenie do produkcji „300 mil do nieba” Macieja Dejczera, za które otrzymał Nagrodę Artystyczną Młodych, Europejską Nagrodę Filmową oraz dwie nominacje, w tym jedną dla najlepszego kompozytora. Kilka lat później miał też wyjątkową okazję współpracować z reżyserem Bobem Rafelsonem w Los Angeles, tworząc muzykę do filmu z Jackiem Nicholsonem „Krew i wino”, który został nominowany do Oskara.
Wielki sukces i wielka skromność
Niestety, pracując w USA nie radził sobie ze stresem i presją, co spowodowało uzależnienie od alkoholu, a nawet narkotyków. Przeżył też śmierć dziecka, co również miało ogromny wpływ na jego kondycję psychiczną. Na szczęście udało mu się pokonać trudności. Jak mówił w wielu wywiadach, wiara pomogła mu w przezwyciężeniu problemów. Współpracował z najlepszymi polskimi orkiestrami – Warszawska Operą Kameralną czy Orkiestrą Filharmonii Narodowej. Później został członkiem Polskiej, Czeskiej oraz Europejskiej Akademii Filmowej. Oprócz muzyki do filmów i seriali, pisze też do filmów dokumentalnych oraz spektakli teatralnych. Jest zdobywcą wielu prestiżowych nagród, w tym aż pięciu za najlepszą muzykę na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Otrzymał też główną nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Filmowej i Medialnej, wyprzedzając samego Hansa Zimmera. Magazyn „Variety” porównał go do Aarona Coplanda– sławnego kompozytora i dyrygenta amerykańskiego, co chyba nie dziwi przy tylu muzycznych sukcesach. Pomimo tego, że jest cenionym kompozytorem, nie lubi być tak nazywanym i wciąż ma sceptyczny stosunek do własnej twórczości. Najpopularniejsze utwory filmowe to z pewnością „Powrót do Polski” („Różyczka”), „Ucieczka” („300 mil do nieba”) oraz „Taniec Eleny” (“Bandyta”), który został hymnem drużyny piłkarskiej – Widzewa Łódź. Jego muzyka znalazła się w reklamach wielu znanych marek, takich jak: BMW, Honda czy Deutsche Bank. Z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski skomponował też dzieło symfoniczne pod tytułem „Przymierze”, a w 2016 roku otrzymał Order Orła Białego. Jest tu za mało miejsca, żeby wymienić wszystkie filmy, do których stworzył ścieżkę dźwiękową i wszystkie nagrody, jakie uzyskał, ale wszyscy wiemy, że pomimo braku formalnego wykształcenia w kierunku muzycznym, ma naprawdę ogromny talent.
Tylko kino
Sam w jednym z wywiadów przyznał, że najlepiej czuje się komponując do filmów, nie osobnych utworów symfonicznych, a kino jest dla niego inspiracją. Przy tworzeniu muzyki towarzyszy mu wiele emocji, a podczas oglądania filmu stara się go zrozumieć, odnaleźć melodię, klimat, rytm. W swojej twórczości łączy gatunki, burzy konwencję. Do tworzenia lubi używać bardzo zróżnicowanych instrumentów, od skrzypiec, aż po afrykańskie instrumenty perkusyjne. Potrafi odwzorować muzyką wszystkie stany emocjonalne.
Warto zapoznać się z jego twórczością. Pomimo braku dyplomu ukończenia Akademii Muzycznej, stał się jednym z najbardziej cenionych kompozytorów w Polsce i nie tylko. Wyrobił sobie własny styl, który wprawne ucho wychwyci bez problemu. Jego muzyka jest przejmująca, oryginalna, nadająca klimat całemu dziełu filmowemu. „Variety” miało rację – prawdziwy polski Aaron Copland.
Zuzanna Kiercel