Dream Manifest – recenzja filmu Nie jesteś sama

 

„Aborcja jest OK” – hasło, które wywołuje w wielu ulgę, poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia, jednak historia tego sloganu i osoby z nim utożsamiane to dużo dłuższa i mroczniejsza historia. Nie jesteś sama Karoliny Domagalskiej wprowadza nas w rzeczywistość czterech aktywistek z organizacji Aborcyjny Dream Team, uchylając rąbka tajemnicy na temat kulis ich działalności, ale także pokazując fragmenty z życia prywatnego. To trudności, których doświadczyły, nie tylko prawne, ale także psychiczne wyczerpanie, wypalenie, bezradność, którą odczuwają, żyjąc w państwie, której przypomina czasem odcinek Black Mirror. Cofamy się bowiem do wydarzeń z lat 2019–2020, gdy świat – z Rzeczpospolitą włącznie – stanął na głowie . Widzimy ich działalność w trakcie pandemii, proces Justyny Wydrzyńskiej, reakcje na wyrok tzw. Trybunału Julii Przyłębskiej, późniejsze protesty i często brutalne ingerencje policji. Wszystko przeplatane ze scenami z życia codziennego bohaterek i ich działalności, często utrzymanymi w bardzo pozytywnym i kolorowym klimacie. Jako decyzja stylistyczna czasem stanowi to ciekawy kontrast z ponurą rzeczywistością, nieugiętą determinacją i ogromną empatią bohaterek. Czasem jednak wydaje się to z lekka roztrzepane, nadaje dokumentowi bardziej klimat internetowego vloga. Stylistyka filmu zdaje się brać garściami z estetyki, którą aktywistki utrzymują w swoich mediach społecznościowych i gdy jest to autentyczne, wydaje się momentami niefortunnie zrealizowane.

Dla osób śledzących działalność ADT na przestrzeni lat jest to fascynująca podróż w czasie, ukazująca, jak rozwijała się organizacja, pod wpływem zachodzących w Polsce i na świecie zmian, niezłomnie udzielając pomocy, mimo przeciwności losu. Sceny przedstawiające proces Justyny Wydrzyńskiej w szczególności wywołują silne emocje, nawet dla osób oglądających ten dokument już po ogłoszonym wyniku rozprawy, jest to druzgocące, emocjonalne przeżycie, niemalże jakbyśmy mogli to przeżyć wspólnie z Justyną. Slogan „Nigdy nie będziesz szła sama” w tej narracji uderza jeszcze silniej niż zwykle. Twórcy większość czasu poświęcają na śledzenie wspomnianej wyżej Justyny, a także Natalii Broniarczyk, które najczęściej ze wszystkich aktywistek z organizacji pojawiały się w mediach publicznych. Broniarczyk często gościła we – wtedy jeszcze – rządowej telewizji. Obserwujemy raz jeszcze, tym razem z perspektywy bocznej trybuny, jej pamiętne wystąpienie w Sejmie, podczas którego odczytuje ona instrukcję zażywania Mifepristonu i Misoprostolu, bezpiecznego zestawu do aborcji farmakologicznej, zalecanego przez WHO, a także pokazuje baner z numerem na infolinię ADT. Jest to jedno z najważniejszych nagrań, jakie mogły się w tym dokumencie znaleźć, gdyż bez względu na zmieniające się polskie prawo wystąpienie Natalii i jego transkrycja, pozostaną w archiwum sejmu RP, jeszcze bardziej ułatwiając Polkom dostęp do niezbędnych informacji na temat bezpiecznego przerywania ciąży. Aktywistki w tym momencie zapisały się na wiele lat na kartach historii. 

Reżyserka z kamerą zagląda też do codzienności Karoliny Więckiewicz, której historia w tym dokumencie wydaje się z lekka nieuporządkowana. To, jak przedstawione jest jej odejście z ADT w 2022 roku, pozostawia wiele niedopowiedzeń. To, czego aktywistka sama nie wypowiedziała, reżyserka dopowiada, wplatając wiele ujęć z brutalnych interwencji policji czy plujących jadem na bohaterki, zawziętych przeciwników ich działalności. Najmniej czasu ekranowego dostaje natomiast Kinga Jelińska, dyrektorka fundacji Women Help Women. Dowiadujemy się, iż mieszka w Amsterdamie i ma własną rodzinę, ale oprócz tego, jej osoba zostaje zepchnięta na drugi plan. Pozostawia to widza z lekkim niedosytem, w szczególności, iż Jelińska jest działaczką z ogromnym stażem i doświadczeniem. Trudno się nie zastanawiać czy jej historia została ucięta w montażu, czy może pominięta już na etapie scenariusza, ze względu na stosunkowo niewielką ilość większych kontrowersji z jej udziałem…

Nie jesteś sama Karoliny Domagalskiej jest bardzo ciekawą podróżą dla osób śledzących już działalność Aborcyjnego Dream Teamu. Zaspokaja to naszą ciekawość odnośnie do kulis działania organizacji i pozwala poznać bliżej jej działaczki. Natomiast dla widzów niezaznajomionych z ADT może być to zbyt personalne spojrzenie, wręcz odrobinę przytłaczające. Wiele ludzi mogło spodziewać się dokumentu pro-choice, gdyż film opowiada stricte o osobach po tej stronie barykady. Niemniej jednak jest to wierne upamiętnienie jednych z największych strajków, skandali i politycznych nadużyć tej dekady. Pokazanie tego kawałka historii z perspektywy kobiet aktywnie walczących o prawa swoje i swoich sióstr na długo pozostanie w pamięci każdego uczestnika i każdej uczestniczki tego seansu. 

Joanna Dreczka

Michał Sus

Udostępnij przez: