Michael Fassbender – żywa materia służąca filmowi
Jeden z najbardziej rozchwytywanych obecnie aktorów. Odniósł niesamowity sukces, a wciąż żyje w mieszkaniu, do którego wprowadził się przed zdobyciem popularności. Zagrał Steve’a Jobsa, ale pozostał wierny przestarzałemu telefonowi. Nie ukończył szkoły aktorskiej, jednak ma fantastyczne umiejętności. Dlaczego? Więc po kolei…
Początki
Michael Fassbender urodził się w 1977 roku w Heidelbergu, w rodzinie niemieckiego szefa kuchni i Irlandki. Jako nastolatek dorabiał w restauracji rodziców i już wtedy zaczął rozwijać się artystycznie. Trochę grał w zespole, a trochę w szkolnych przedstawieniach. W wieku 19 lat podjął studia w Londynie na Central School of Speech and Drama, jednak ich nie ukończył. Według niego, w szkołach aktorskich film uważa się za formę mniej czystą od teatru. Dla kogoś, kto od zawsze uwielbiał kino i w głębi duszy chciał je tworzyć, mogło to być powodem do przerwania edukacji.
Jeszcze zanim stał się rozpoznawalnym aktorem przejawiał coś, co jest dla niego charakterystyczne – wybór ról, z których każda kolejna jest inna. Na początku kariery Fassbender był żołnierzem (miniserial Kompania Braci), upadłym aniołem (Hex) oraz człowiekiem zmieniającym się w satyra, a następnie w kozę (teledysk do piosenki Blind Pilots). W międzyczasie dorabiał jako barman i pojawiał się w reklamach – np. piwa Guinness. Ciągle z determinacją podejmował kolejne wyzwania.
Sukces komercyjny i artystyczny
W roku 2006 roku zagrał spartańskiego wojownika w 300. Dzieło okazało się kasowym sukcesem. Kolejna jego rola to postać Bobby’ego Sandsa w filmie Steve’a McQueena Głód (2008). Sands, lider IRA, zmarł w wyniku strajku głodowego w więzieniu w Irlandii. Fassbender został doceniony nagrodami dla najlepszego aktora, najlepszej roli pierwszoplanowej i wschodzącej gwiazdy. Wysiłek włożony w wykreowanie tej postaci był ogromny – aktor stosował bardzo surową dietę obniżając swoją wagę do 59 kg. Tak silna przemiana, poświęcenie, umiejętności aktorskie zostały zauważone i docenione także w recenzjach.
Wkład włożony w film wydał owoce również w postaci propozycji kolejnych ról, także tych najbardziej komercyjnych. Fassbender wcielił się w postać pułkownika Archiego Hicoxa w Bękartach Wojny (2009) oraz młodego Magneto w blockbusterze X-Men: Pierwsza klasa (2011). Wykreował postać odstającą od społeczeństwa, która zdaje sobie sprawę ze swojej odmienności. Magneto Fassbendera ma świadomość własnej wartości, która, z biegiem akcji, przemienia się w przekonanie o swojej wyższości nad zwykłymi ludźmi. Postać pokazuje swoje mroczne oblicze, co – w połączeniu z fizjonomią aktora – tworzy obraz inteligentnego zła.
Michael Fassbender – lekko zmarszczone brwi
Film Wstyd (2011) był pierwszą produkcją, w której zobaczyłem tego aktora. Pamiętam, że najbardziej uderzyły mnie dwie rzeczy. Pierwszą był temat oraz siła samego filmu. Opowiada on o trzydziestokilkuletnim mężczyźnie uzależnionym od seksu – wirtualnego oraz każdego innego. Jeżeli główny bohater nie jest w pracy, to jest domu przed komputerem, bądź w sypialni z prostytutką. Pewnego dnia do bohatera przyjeżdża jego siostra z prośbą o pomoc. Wtedy wszystko zaczyna się komplikować. Druga rzecz, która mnie uderzyła, to odwaga Fassbendera w kreowaniu postaci. Aktor o specyficznej urodzie i regularnych rysach twarzy pojawia się w kilku scenach nago – gdy bohater chodzi po domu lub zabawia się z kobietami. Całkowite przekroczenie granic i wejście w rolę wynika z podejścia do grania. Osoba, którą widzimy na ekranie, to nie Michael Fassbender, tylko, jak w tym wypadku, Brandon Sullivan. Zadaniem odtwórcy roli jest użyczenie swojej osoby dla opowiadanej historii, stanie się żywą materią kształtowaną w trakcie pracy nad dziełem.
Kolejne role to agent MI6 w Haywire (2012) oraz android David w Prometheus (2012). Postać robota udającego delikatnego, lekko kobiecego mężczyznę podkreśla także tę wrażliwszą stronę aktora.
Filmy z Michaelem Fassbenderem, które ukazały się w 2015 roku, czyli Slow West, Steve Jobs i Makbet pokazują, że aktor wybiera role niezwykle od siebie różne, które mają jednak pewną cechę wspólną. Wciela się w inteligentnych mężczyzn o skomplikowanych relacjach ze społeczeństwem, bliskimi, rodziną, którzy walczą o swoje, a świat obserwują zazwyczaj w skupieniu spod lekko zmarszczonych brwi.
Sławek Wąs