Beksińscy: Album wideofoniczny: Z pamiętnika (nad)zwyczajnej rodziny
Rodziny Beksińskich chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jej specyficzni członkowie stali się już postaciami legendarnymi, a ich niezwykłe losy doczekały się zarówno literackich, jak i filmowych interpretacji. Tajemniczy, jeszcze parę lat temu znani wyłącznie fanom alternatywnej, mrocznej sztuki, Zdzisław, Zofia i Tomek, fascynują coraz szerszą publiczność. Tym razem po ich historię sięgnął w swoim najnowszym dokumencie Marcin Borchardt. Czy Album wideofoniczny to tylko kolejna, powstała na fali popularności Beksińskich produkcja, czy może dzieło pokazujące nieznane dotąd strony ich osobowości?
Poszukując prawdy o Beksińskich
Rodzina pełna sekretów, naznaczona fatum. Dom, w którym widmo śmierci przenika każdy kąt. Pojawia się na niepokojących obrazach Zdzisława, nawiedza nadwrażliwego Tomka, podejmującego kolejne próby samobójcze, ukazuje się w codziennych rozmowach, siada przy rodzinnym stole. Na końcu zabiera całą trójkę przedwcześnie. Tragiczne dzieje Beksińskich to gotowy materiał na biografię. Wniknięcie w ich wyjątkowy świat wydaje się niezwykle trudnym, lecz fascynującym zadaniem.
Jako pierwsza podjęła to wyzwanie Magdalena Grzebałkowska, w swoim bestsellerze pod tytułem: Beksińscy: portret podwójny, która szczegółowo opisuje ich historię, głównie skupiając się na relacjach pomiędzy Zdzisławem a Tomkiem. Na podstawie tego dzieła powstał film Jana Matuszyńskiego, Ostatnia Rodzina, który zdobył ogromną popularność oraz wywołał liczne dyskusje. Również Wiesław Weiss zdecydował się zabrać głos, wydając książkę Tomek Beksiński. Portet prawdziwy, gdzie prezentuje swoją wersję wydarzeń, wchodząc w polemikę z Grzebałkowską. Te przykłady pokazują, że trudno przedstawić jednoznacznie i wyczerpująco złożoność życia rodzinnego, szczególnie tak nadzwyczajnych osób. Wspomnienia nie są kompletne i zacierają się z czasem, a każda opowieść może podlegać różnym interpretacjom
Rodzinne pamiątki źródłem wiedzy
Na te problemy rozwiązaniem wydaje się dokument Marcina Borchardta. W swoim filmie pozwala on przemawiać samej rzeczywistości, bez szczególnych prób nadawania jej znaczeń. Album wideofoniczny jest, zebranym i skomponowanym przez twórcę, zapisem z nagrań prywatnych rodziny Beksińskich, wykonanych przez Zdzisława, który zafascynowany nowymi technologiami, obsesyjnie rejestrował niemal każdy moment życia. Z początku był to sam dźwięk, utrwalony na kasetach magnetofonowych. Później, gdy zakupił kamerę, dołączył do tego obraz. Istnieje ponad trzysta godzin materiału, stanowiącego zapis domowych spraw. Trudno wyobrazić sobie lepsze źródła dla filmowca. Borchardt sięgnął po te bogate zasoby, tworząc na ich podstawie fabularyzowaną kompilację. Rodzinne nagrania przeplatane są telewizyjnymi archiwaliami, oraz wzbogacone o zdjęcia i głos z offu, czytający fragmenty pamiętnika Zdzisława.
Dzięki tym pamiątkom rodzinnym, można zobaczyć Beksińskich takimi, jakimi byli naprawdę. Nieinscenizowane otoczenie i spontaniczne zachowania członków rodziny pozwalają poznać ich w intymnych sytuacjach. Wspólne posiłki, rozmowy, czy nawet kłótnie wiele mówią o relacjach w jakich się znajdują. Widoczne są napięcia i różnice charakteru między nimi, ale jednocześnie głęboka więź jaka ich łączy. Mimo, że nie umieją wyrazić tego słowami, wyczuć można, że, na swój specyficzny sposób, kochają się i troszczą o siebie. Szczególnie interesujące są w tym wszystkim stosunki między Zdzisławem a Tomkiem. Obaj są zamkniętymi w sobie, nieodnajdującymi się w świecie artystami. Każdy z nich ma swoją wrażliwość, której nie umie uzewnętrznić. Wydają się bardzo do siebie podobni, a przy tym skrajnie inni. Nie umieją szczerze rozmawiać ze sobą o uczuciach, za to chętnie razem żartują i sarkastycznie komentują rzeczywistość. Specyficzny humor często pojawia się w rozmowach ojca z synem. Stojąca pomiędzy nimi Zofia, najbardziej rozsądna i poukładana w całej rodzinie, stara się pełnić funkcję mediatora i nakłonić bliskich sobie mężczyzn do naprawy relacji.
Zofia- milcząca tylko na zewnątrz
W Albumie Wideofonicznym wyraźnie zarysowane są charaktery Beksińskich. Borchardt wybrał nagrania ukazujące ich z wielu stron czym udowadnia, że były to osoby niejednowymiarowe i barwne. Każdej z nich poświęcił trochę czasu uwydatniając najciekawsze cechy ich osobowości.
Największym zaskoczeniem okazuje się Zofia. Niezwracająca na siebie uwagi, zawsze w tle znanych męża i syna, w dziele Borchardta zostaje zaprezentowana jako równie interesująca i warta uwagi postać. Mimo tego, że zazwyczaj pozostaje w ukryciu niewiele mówiąc, okazuje się mieć wiele do powiedzenia. To kobieta, która marzyła o spokoju rodzinnym i miłości od syna. Niestety spotkała się z wielkim rozczarowaniem. Jej życie jest pełne niepewności i strachu o jedyne dziecko. Mimo to ma w sobie ogromną pokorę i w milczeniu znosi przykrości. Gdy jednak granice jej cierpliwości zostają przekroczone, wyraża cały swój ból i mówi szczerze Tomkowi co czuje. Chyba w żadnym tekście kultury dotyczącym Beksińskich, emocje Zofii nie zostały oddane z taką siłą. Na jej zmęczonej twarzy widoczne są wszystkie rozterki i lęki, ale też wielki spokój i miłość wobec bliskich. Można odnieść wrażenie, jak gdyby nie chciała dla siebie innego życia, pomimo wszystkiego.
Oglądając album (nie)swojej rodziny
Film składa się z dość luźnych epizodów, ułożonych chronologicznie. Trudno w tym przypadku mówić o jakiejś wyrazistej linii narracyjnej. Ta formuła doskonale pasuje do wymowy dzieła. W bardzo podobny sposób większość rodzin ogląda swoje nagrania. Chodzi o wspomnienie wspólnych chwil, a nie dokładne zrekonstruowanie wydarzeń. Podobne wrażenia można odnieść w przypadku Albumu wideofonicznego. To jak oglądanie pamiątek Beksińskich, wejście w ich prywatny świat, jak we własny. Owo ciekawe rozwiązanie działa jednak lepiej w przypadku osób, którym historia tej rodziny jest już znana. Tym, którzy nie przeczytali ich biografii pewne fakty mogą wydać się niezrozumiałe. Twórca często korzysta z elips, pewne wydarzenia pozostawiając w sferze domysłu. Dla niezaznajomionych z tematem dokument Borchardta nie okazuje się dobrym źródłem wiedzy. To dzieło, które może być ciekawym uzupełnieniem dla wielbicieli tej fascynującej rodziny.
(Nie)zwykli Beksińscy
Dzieje Beksińskich stały się obecnie popkulturowym mitem. Powstało o nich wiele dzieł i publikacji, a ich życie prywatne jest tematem szeroko dyskutowanym w przestrzeni publicznej. W natłoku informacji, które wychodzą na jaw, trudno ustalić, które są prawdziwe. Album wideofoniczny wydaje się być doskonałym remedium. Autor, korzystając z nagrań archiwalnych, prezentuje losy znanej rodziny, nie narzucając swojej interpretacji. Unika też gloryfikacji jej członków pokazując, że mimo znanego nazwiska i artystycznych karier, byli to też zwyczajni ludzie, którzy czasem po prostu jedli obiad czy chorowali. Borchardt pokazuje również zabawne momenty z życia Beksińskich dając w ten sposób do zrozumienia, że mrok i dramatyzm, z którymi są utożsamiani, nie stanowiły jedynych elementów ich życia. To film o ludziach. Zwykłych i niezwykłych. Znanych i nieznanych. Takich jak my wszyscy, a przy tym zupełnie wyjątkowych.
Weronika Buzuk