„Dylemat społeczny”, czyli jak media społecznościowe kontrolują nasze życie

Większość z nas korzysta z portali takich jak Facebook, Instagram, YouTube, Google czy Twitter. Niewiele osób jednak zwraca uwagę na to, że wyżej wymienione media z roku na rok stają się coraz bardziej niebezpieczne. Narzekamy na brak czasu, podczas gdy najwięcej godzin w ciągu dnia poświęcamy na przeglądanie informacji, które nie będą nam potrzebne. Na szczęście ostatnio coraz częściej poruszany jest problem uzależnienia od mediów społecznościowych, co przekłada się na wyższą świadomość użytkowników sieci.

Wyreżyserowany przez Jeffa Orlowskiego dokument Dylemat społeczny, jako jeden z głosów w technologicznej debacie, skłania odbiorcę do wielu przemyśleń. To film, który opowiada o ciemnej stronie social mediów. Sportretowani tu współtwórcy największych stron społecznościowych mówią, jak pomogli stworzyć „potwora”, nad którym nie są w stanie już zapanować. Pojawiają się również spekulacje o globalnym kryzysie, spowodowanym zbyt wielką społeczną dezorientacją wynikającą z masowego używania wyżej wymienionych platform internetowej komunikacji. Ważne w tym kontekście stały się smartfony, więc urządzenia, bez których nie potrafimy się obejść. To one są narzędziem do globalnej komunikacji oraz dają nam możliwość całodobowego dostępu do ogromnej ilości informacji. Z drugiej strony, nikt nie przewidział, że doprowadzi to do chęci ciągłego śledzenia niekończącej się wirtualnej rzeczywistości. Media społecznościowe miały zapewniać dobro ogółu, a sprawiły, że nawet niektóre osoby odpowiedzialne za ich rozwój, porzuciły swoje stanowiska pracy ze względów etycznych – pomimo kontrowersji, nadal chcą podzielić się swoją historią. Część z nich postanowiła od zera  stworzyć plan dla  technologii, aby rozwinąć jej pozytywny potencjał . Taka zmiana jest nam wszystkim niezwykle potrzebna.

Ciekawym zabiegiem w filmie jest wplecenie wątku fabularnego. Od razu przychodzi na myśl serial Czarne lustro, w którym problem rozwijających się technologii również jest ukazany pesymistycznie. Różnica polega na tym, że serial jest fikcją, która ma nas skłonić do przemyśleń. Natomiast Dylemat społeczny jest filmem niefikcjonalnym, w którym fabularne wstawki mocno dekoncentrują. Mają one co prawda ukazywać problem w świetle pozaekranowej rzeczywistości, ale zachowania przedstawionej w filmie rodziny są dość nienaturalne. Niektóre zaprezentowane sytuacje wydają się nazbyt stereotypowe i nie zawsze znajdują odbicie w prawdziwym życiu.

Niezwykle trafne okazało się przedstawienie działania mediów społecznościowych za pomocą stworzonej wizji „drugiej strony ekranu”. Od razu można sobie wyobrazić, jak trzy postacie sterują naszym algorytmem tylko po to, żebyśmy nie mogli się oderwać od naszego urządzenia. Jest to przedstawione niezwykle sugestywnie. Przy okazji tak posępnej wizji działania mediów społecznościowych, można się zastanowić, dlaczego dalej z nich korzystamy. W gruncie rzeczy, oprócz przytoczonych wad, posiadają one wiele plusów – dzięki nim możemy choćby rozwijać nasze pasje i eksplorować świat bez wychodzenia z domu.

Jednak Dylemat społeczny słusznie skupia naszą uwagę na negatywnych skutkach korzystania z tych platform. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nie potrafimy spędzać wolnego czasu bez wpatrywania się w ekran: udostępniając, lajkując i tweetując wysyłamy cenne informacje o nas samych, które następnie są wykorzystywane przez cyfrowe korporacje. Kiedy chcesz kupić nowy telewizor, sprawdzasz jego cenę i parametry w Internecie. Wieczorem, kiedy przeglądasz Facebooka (lub scrollując ścianę innego portalu) widzisz spersonalizowane reklamy pięknych telewizorów. Taką sytuację, miał na pewno każdy z nas głównie dlatego, że wszystko, co robimy, jest obserwowane przez sztuczną inteligencję. W używanych przez nas urządzeniach wklepujemy tyle informacji, że według tezy podanej w filmie technologia zaczyna kontrolować nasze zachowanie. Modele, które przewidują nasze działania, są budowane na bieżąco. Widzimy filmy i zdjęcia w zakładce „polecane dla ciebie” i przeglądamy je bez końca, ponieważ są one odpowiednie do tego, jacy jesteśmy i co lubimy. Pytanie tylko, czy twórcy mediów społecznościowych chcą w ten sposób nas zachęcić do ciągłego korzystania z aplikacji, czy poznać więcej informacji o nas samych? Obydwie odpowiedzi wydają się trafne. Im dłużej korzystamy z Facebooka, tym większe jest zaangażowanie użytkowników i oczywiście większe są zyski danej firmy. Ślepe wpatrywanie się w influencerów, posty na Twitterze, czy zdjęcia na Instagramie stają się niezwykle szkodliwe. Nie jesteśmy w stanie odróżnić prawdziwych informacji od fałszywych, intuicyjnie zaliczając wszystko do tych pierwszych. W konsekwencji zaczynamy tracić własne zdanie na rzecz tego, co przedstawia nam algorytm.

Dylemat społeczny w fatalistyczny sposób ukazuje otaczającą nas rzeczywistość technologiczną, co jednoznacznie ma skłonić odbiorcę do zmiany swoich nawyków. Pod koniec projekcji twórcy dzielą się nawet prostymi radami na temat sposobów walki z mediami społecznościowymi – proponują choćby wyłączenie wszystkich powiadomień, dzięki czemu użytkownik mógłby ograniczyć sięganie po telefon czy laptop, a tym samym zyskać więcej czasu dla bliskich i zadbać o własną psychikę.

W czasie, kiedy nasze kontakty z ludźmi i naturą są mocno ograniczone, jeszcze ciężej jest nam oderwać się od technologii cyfrowej. Musimy jednak zacząć korzystać z niej świadomie, a taką świadomość kształtuje właśnie ten dokument.

Daria Betka
Korekta: Klaudia Dzierugo

 

Udostępnij przez: