Michael był jednym z pierwszych, którzy grali superherosów.  […] Miał wystarczająco dużo czasu i odpowiednią perspektywę, by jego doświadczenie dało filmowi szczególną moc. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym zrobić „Birdmana” bez niego[1] G. Iñárritu „Birdman czyli (Nieoczekiwane pożytki z niewiedzy)” (2014) wyreżyserowany przez Alejandro Gonzáleza Iñárritu to

Historia jest przecież prosta, ot zapomniany gwiazdor mainstreamowej opowiastki o superbohaterze próbuje podleczyć swoje narcystyczne ego i wrócić na szczyt za pomocą reżyserowanej przez siebie sztuki teatralnej. Można by pomyśleć: nic wielkiego, kolejne rozważania na temat próżnego, aktorskiego światka, co mnie to obchodzi? Kilka chwil minęło