Rok 2016 jest niezwykle obfity w wysokobudżetowe ekranizacje gier. Premiery miały już takie filmy jak Ratchet i Clank, Angry Birds, czy Warcraft: Początek, a w grudniu światową premierę ma mieć kinowa adaptacja serii Assassin’s Creed. Wydawałoby się, że jest to doskonała wiadomość dla wszystkich fanów wirtualnych historii. Jednak kiedy spojrzymy w przeszłość i prześledzimy powstałe do tej pory ekranizacje, to jedynym zdaniem, które przyjdzie nam do głowy będzie: „gorzej już być nie może”.

IN  MEMORIAM

A przez wieczność będą jemu oto pomniki stawiać z marmuru, żelaza, brązu, jakoż on to pozłocił kinematografię polską i światową. Dawał przykład, edukował, uczył jak się uczyć. Kochał polską kulturę i sztukę. Kochał swój kraj i ojczysty język. Honorowego Oscara w 2000 roku przyjął słowami: „Ladies and Gentelmen! Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć, to, co myślę, a myślę zawsze po polsku”.

Reżyser Ederly, Piotr Dumała, z zawodu jest grafikiem, animatorem oraz konserwatorem rzeźb. Jego najnowszy film uzupełnia tę listę kompetencji o zawodowe inspiracje – jest nią twórczość dwóch wielkich pisarzy: Franza Kafki oraz Brunona Schulza. Co do pierwszego z nich – należy wspomnieć, że w 1991 roku miał premierę stworzony przez Dumałę i wyprodukowany przez Studio Semafor krótkometrażowy film animowany pod tytułem Franz Kafka, który przedstawiał kilka epizodów z życia austriackiego pisarza. Niektóre motywy z tejże animacji pojawiły się w Ederly. W warstwie wizualnej zaś Franz Kafka był przedsmakiem tego, co dwadzieścia pięć lat później reżyser postanowił pokazać na ekranie – tym razem za pomocą kamery i rzeczywistych plenerów: czarno-biały rysunek dziewiętnastowiecznej Pragi zmienił się w filmie w czarno-białe zdjęcia nocne i klaustrofobiczną przestrzeń wyludnionego miasteczka.

Pochodzące z języka jidysz słowo „Polin” posiada dwa znaczenia – „Polska” oraz „tutaj spocznij”. Tradycja przekazuje, że mianem „Polin” Żydzi określili Polskę w drugiej połowie XV wieku, kiedy zezwolono im na osiedlenie się w kraju nad Wisłą po prześladowaniach w Europie Zachodniej. Po obejrzeniu wstrząsającego filmu Wołyń Wojciecha Smarzowskiego zacząłem doszukiwać się pewnych analogii związanych ze słowem „Polin”, które w warstwie metaforycznej doskonale oddaje skomplikowane relacje Polaków, Żydów, Ukraińców, Niemców i Rosjan w latach II wojny światowej.