KINO: TEATR, OPERA, WERNISAŻ

Spór o różnice między sztuką a rozrywką staje się coraz mniej istotny, jednak wciąż intuicyjnie daje się wyczuć pęknięcie między “sztuką wysoką” a innymi rodzajami spędzania czasu. Kino było pod tym względem przełomowe: ostatecznie udowodniło, że arcydzieło może bawić i niekoniecznie wymagać arcykompetencji. Oczywiście, wiedza sprzyja przyjemności, jednak wciąż kino (jako lokalizacja projekcji, a nie jako zjawisko) jest miejscem, w którym można podnieść swoje kompetencje kulturowe. Sieć Multikino, zaprzyjaźniona z serwisem MFCinerama regularnie prezentuje na swoich ekranach wernisaże wystaw, retransmisje spektakli teatralnych, oper, baletów, filmy edukacyjne, ale transmituje też na żywo wydarzenia sportowe. O ten szczególny pomysł spytaliśmy panią Różę Adamcio Specjalistę ds. PR Multikino.

Sławomir Płatek: Na początek pytanie, które prawdopodobnie zastanawia każdego przeglądającego program Multikina. Skąd pomysł, żeby w miejscu całkowicie komercyjnym, jakim jest sieć kin, organizować wydarzenia całkowicie niekomercyjne, jak projekcje wystaw, teatrów i oper?

Róża Adamcio: Od początku swojej działalności udowadniamy, że Multikino to zdecydowanie więcej niż kino. Jednocześnie jest to nasze główne założenie – funkcjonowanie nie tylko jako miejsce z najlepszym repertuarem filmowym, ale jako nowoczesne centrum kultury. Ośrodek, w którym każdy – od kinomana przez fana sportowych emocji aż po miłośnika kultury wysokiej – znajdzie odpowiednią dla siebie rozrywkę.

Content alternatywny wprowadziliśmy do kin w zasadzie od razu, gdy stało się to technicznie możliwe. Duży wpływ na jego pojawienie się miał właśnie rozwój technologii, a konkretnie cyfryzacja kin. W 2002 roku zaczęliśmy od wyświetlania na wielkim ekranie projektów sportowych, cyklicznych maratonów filmowych oraz projektu Multibabykino (specjalne projekcje dla rodziców z niemowlakami).

Widzowie przyjęli nasz pomysł z ogromnym entuzjazmem. Dlatego do repertuaru wprowadziliśmy kolejne nowe projekty. Pośród nich znalazły się transmisje w technologii High Definition – przedstawienia operowe ze sceny nowojorskiej The Metropolitan Opera, widowiska baletowe z moskiewskiego Teatru Bolszoj oraz brytyjskiego National Theatre, a także prezentację kolekcji najwybitniejszych artystów malarstwa z najważniejszych muzeów na świecie w cyklu „Wystawa na Ekranie”. Co więcej od 2009 roku jako jedyna sieć w Polsce transmitujemy na żywo najlepsze widowiska operowe w jakości HD prosto z paryskiego Comédie-Française.

Jesteśmy w 27 miastach w Polsce i rozumiemy, że – w przeciwieństwie do większych aglomeracji – nie każde miasto może zaoferować mieszkańcom tak duży zakres atrakcji i wydarzeń kulturalnych. I tu widzimy rolę dla siebie. Oczywiście nadrzędną rolę w naszym repertuarze odgrywają filmy komercyjne, ale na szczęście w odróżnieniu od kin jednosalowych, nie musimy wybierać między jednym a drugim.

SP: Kto jest docelowym odbiorcą? Studenci kierunków artystycznych i humanistycznych? Melomani w dowolnym wieku?

RA: Odbiorcami contentu alternatywnego są w przeważającej mierze pasjonaci sztuki, literatury, muzyki, osoby o wyrobionym guście, ceniący piękno, styl, elegancję i jakość. Często znajdują się wśród nich członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Kiedy w 2013 roku wprowadzaliśmy cykl „Sztuka brytyjska na wielkim ekranie”, zakładaliśmy, że będzie nim zainteresowany głównie odbiorca w wieku średnim – ten sam, który ogląda u nas transmisje oper. Jednak dzięki współpracy z British Council i ich szerokiej promocji kultury brytyjskiej wśród młodych ludzi, ta grupa nam się mocno odmłodziła. Na spektakle teatralne przychodzą więc uczniowie szkół średnich, studenci, a także widzowie, którzy np. podróżują po świecie – wiedzą, jaki spektakl pojawił się w Londynie i oczekują, że będą mogli go zobaczyć w Polsce. Transmisje widowisk baletowych stały się nieodzownym elementem programowym dla licznych szkół baletowych, podobnie cykl wystaw skupia na pokazach między innymi studentów oraz uczniów szkół plastycznych.

SP: Kto decyduje o doborze konkretnych wystaw czy spektakli? Mają Państwo jakiś sztab specjalistów?

RA: Decyzję o tym, co konkretnie trafi do repertuaru Multikina w ramach wydarzeń specjalnych, podejmuje ten sam dział, który dobiera w Multikinie repertuar filmowy – a konkretnie wyznaczona z tegoż działu osoba, pełniąca funkcję alternative content manager. Na bieżąco utrzymuje relacje z producentami oraz dystrybutorami contentu alternatywnego w Polsce i na świecie. Planuje wydarzenia, analizuje potencjał dostępnych programów – teatralnych, operowych i baletowych. Ustala harmonogram wydarzeń specjalnych. Odpowiada również za wynajdywanie nowości, często pozyskuje content bezpośrednio u dystrybutorów czy producentów za granicą. Dzięki tego typy działaniom Multikino bardzo często emituje materiały niedostępne u konkurencji.

SP: Jak wygląda dystrybucja takich projekcji? Zajmują się tym te same firmy, które dystrybuują filmy? Co jest motywacją takich dystrybutorów, bo jak przypuszczam, nie chodzi w tym przypadku o wysoki dochód.

RA: Przedsięwzięcie „The Met: Live in HD” nawiązuje do bogatej, ponad 80-letniej tradycji słynnych transmisji radiowych spektakli tego nowojorskiego teatru. Pomysłodawcą cyklu jest obecny dyrektor generalny The Metropolitan Opera – Peter Gelb. 30 grudnia 2006 roku po raz pierwszy w historii popłynął w eter operowy obraz i dźwięk w formacie HD & DD Surround; pokazano „Zaczarowany flet” Mozarta. Spektakl obejrzało wtedy 30.000 widzów zgromadzonych w 150 salach na terenie USA. Sukces kasowy i frekwencyjny sprawił, że do projektu natychmiast przyłączyły się ośrodki z całego świata. Dystrybutorem najwyższej jakości contentu alternatywnego dla kin w Polsce jest www.nazywowkinach.pl, będący jednym ze światowych pionierów w tym zakresie. Marka nazywowkinach.pl została ustanowiona przez firmę CIKANEK FILM, powstałą w roku 2007, by kreować i rozwijać przedsięwzięcie zw. z transmisją do kin spektakli i koncertów.

SP: Który rodzaj z tych projekcji jest najbardziej popularny?

RA: Cyklem cieszącym się największą popularnością w sieci kin Multikino jest National Theatre Live. Również Balet Bolszoj odnotowuje nieprzerwanie od wielu lat wysoką frekwencję, w szczególności ponadczasowy i międzypokoleniowy „Dziadek do orzechów”.

SP: Wygląda na to, że jest jednak spora grupa odbiorców, skoro latem wyświetlane są powtórki z sezonu?

RA: Staramy się realizować wydarzenia kulturalne przez cały rok. Organizując serię letnich powtórek, mamy nadzieję zachęcić również widzów do udziału w nadchodzących sezonach transmisji na żywo zarówno z Metropolitan Opera, jak i Teatru Bolszoj. Wakacje to również czas, kiedy można nadrobić zaległości i zobaczyć najważniejsze spektakle teatralne oraz wystawy na ekranach Multikina, których do tej pory widzowie nie mieli okazji obejrzeć.

SP: Jaką drogą promują Państwo operę, wystawy i teatr?

RA: Nasze działania polegają głównie na autopromocji – promujemy przez reklamę on i off screenową w naszych kinach. Współpracujemy z dziennikarzami z działów kulturalnych, organizujemy liczne konkursy. Sporo miejsca na działania promocyjne contentu alternatywnego poświęcamy na oficjalnym fanpage’u Multikina na Facebook.com.

SP: Na koniec pytanie ogólniejszej natury: czy dostrzegają Państwo realny wpływ krytyki filmowej na reakcje widzów? Jest jeszcze miejsce dla krytyka w obiegu filmowym?

RA: Krytyka filmowa jest – w naszym odczuciu – nieśmiertelna. Widzowie cały czas polegają na opinii tych, którzy żyją z recenzowania. Bardzo często zanim wybiorą się do kina, sięgają po recenzję. Co ciekawe w ostatnich latach wpływowym krytykiem filmowym może zostać praktycznie każdy, kto sprawnie działa w sieci – mam na myśli rosnącą błyskawicznie popularność influencerów, czyli osób, które przez swoją działalność w Internecie oddziaływają na innych – kreują potrzeby i są ekspertami w różnych dziedzinach.

Krytyk poprzez swoją rozległą wiedzę często patrzy na daną produkcję całościowo, np. przez pryzmat twórczości danego artysty. Sami publikujemy recenzje na stronie internetowej Multikina www.multikino.pl, widząc w nich realną możliwość wpływu a naszych widzów.

————

Zdjęcie pochodzi z serwisu sieci Multikino.

Udostępnij przez: