Obraz II wojny światowej w anime na podstawie Grobowca świetlików i In This Corner of the World

II wojna światowa niezwykle często staje się tematem filmowym – nie tylko ze względu na ogrom jej okrucieństwa, ale przede wszystkim dlatego, że miała znaczący wpływ na kształt dzisiejszego świata. W samym XXI wieku powstało co najmniej kilkadziesiąt amerykańskich filmów opowiadających mniej lub bardziej prawdziwe historie z tamtego okresu. Najczęściej są to wysokobudżetowe aktorskie superprodukcje, ociekające amerykańskim patriotyzmem i heroizmem. Ale tematyka drugiej wojny światowej podejmowana jest także w animacjach. Pod tym względem Hollywood ustępuje jednak miejsca japońskiemu anime – przykładami dzieł o tej problematyce są: Grobowiec świetlików od studia Ghibli oraz wyprodukowany przez studio MAPPA In this corner of the world. Oba filmy mocno różnią się zarówno strukturą fabularną, jak i oprawą wizualną, a wojna na Pacyfiku jest przedstawiona w sposób odbiegający od schematów.

Wojna jako ostateczny kataklizm

Grobowiec świetlików w reżyserii Isao Takahaty (przyszłego twórcy Powrotu do marzeń oraz Księżniczki Kaguyi, powszechnie uznawanych za arcydzieła animacji wschodniej), który powstał w 1988 roku, jest adaptacją autobiograficznego opowiadania Akiyuki’ego Nosaki’ego. Przedstawia historię nastoletniego Seity i jego czteroletniej siostry Setsuko – rodzeństwa, które musi radzić sobie w targanej wojną Japonii. Cały film jest formą retrospekcji, która tłumaczy, dlaczego główny bohater krótko po zakończeniu konfliktu umiera na japońskim dworcu jako bezdomny. Opowieść rozpoczyna się w momencie nalotu amerykańskich samolotów na jego rodzinną wioskę. Tu Seita i jego siostra doświadczają pierwszej tragedii, tracąc cały dobytek. To wydarzenie rozpoczyna również wędrówkę dwójki bohaterów. Spotykają ich trudności, z którymi nie powinni się mierzyć jako dzieci.

Film studia Ghibli ukazuje wojnę jako zjawisko bezwzględne i dotykające każdego, nawet najmłodszych. Szczególnie wzruszająca jest śmierć matki bohaterów. Po nalocie Seita dowiaduje się, że trafiła ona do szpitala. Tam widzi jej zawinięte w zakrwawione bandaże ciało. Wkrótce potem kobieta umiera, a Seita staje przed wyborem, czy powiedzieć o tym Setsuko. Dla dobra siostry postanawia zataić przed nią tę informację i zabiera ją do ciotki. W tym momencie można odnieść wrażenie, że bohaterowie wyszli na prostą. Jest to jednak odczucie mylne, bo po początkowej poprawie sytuacji rodzeństwo napotyka kolejny problem, czyli ograniczony dostęp do jedzenia. Ciotkę wkrótce zaczyna męczyć konieczność zapewnienia bytu nie tylko swoim najbliższym, ale również dwójce bohaterów. Choć powinna cieszyć się z zaradności Seity, każde działanie chłopca mające na celu zapewnienie jemu i siostrze jakiejkolwiek niezależności traktuje jako obrazę. Do tego dochodzi tęsknota Setsuko za matką. Ostatecznie Seita postanawia przenieść się wraz z siostrą do opuszczonego bunkra.

 

Gasnący promyk nadziei

Następna część filmu zaczyna się pozytywnym akcentem. Dzieci urządzają w bunkrze swój nowy dom; żyje im się zdecydowanie lepiej. Jest to jednak krótkotrwałe, ponieważ bohaterom ponownie zaczyna doskwierać brak jedzenia. Głód i złe warunki sanitarne sprawiają, że Setsuko podupada na zdrowiu. Seita, żeby zdobyć żywność, zaczyna kraść. Wpada przez to w kłopoty i cudem unika więzienia, a problem głodu cały czas nie zostaje rozwiązany. Chłopak zaczyna coraz bardziej ryzykować – do tego stopnia, że podczas nalotu wbiega do płonącego miasta i zabiera z opuszczonych domów wszystko, co wpada mu w ręce. Któregoś dnia, wypłacając z banku resztę pieniędzy, Seita dowiaduje się, że Cesarstwo Japonii przegrało wojnę, a cała flota została zatopiona. Jest to dla niego o tyle ważne, że jego ojciec był oficerem marynarki. W tym momencie chłopiec uświadamia sobie dwie rzeczy. Po pierwsze, że jego kraj nie jest wcale niezwyciężony, jak mogło mu się wydawać, a po drugie, że stracił drugiego rodzica i musi porzucić nadzieję na poprawę sytuacji. Od tego momentu położenie dwójki bohaterów staje się jeszcze gorsze. Organizm małej Setsuko w końcu się poddaje: dziewczynka umiera z głodu i wycieńczenia. W ten sposób w bardzo krótkim czasie Seita traci troje swoich bliskich. Pogrążony w żalu chłopiec odchodzi z bunkra. Wojna po kolei odbierała mu wszystko, co miał: dom, matkę, ojca, siostrę i w końcu – jego własne życie. Grobowiec świetlików pokazuje bardzo przygnębiającą i jakże prawdziwą wizję tego, z czym ludzie musieli się zmierzyć podczas drugiej wojny światowej – niezależnie od narodowości.

 

 

Wojna, która nie niszczy

Zgoła odmienną wizję największego w historii ludzkości konfliktu zbrojnego prezentuje In this corner of the world – (reż. Sunao Katabuchi), produkcja z 2016 roku. Opowiada ona historię Suzu, której młodość przypadła na lata wojny. Od początku filmu można odczuć, że jego fabuła będzie wypełniona optymizmem, a tym, co będzie towarzyszyć głównym bohaterom, nie jest cierpienie, lecz nadzieja na lepsze jutro. Suzu dorasta w latach trzydziestych w małej wiosce niedaleko Hiroshimy. Większość czasu poświęca rysowaniu – swojej największej pasji. W przyszłości, jak się okaże, będzie to miało ogromny wpływ na jej postrzeganie rzeczywistości. W wieku osiemnastu lat Suzu wychodzi za mąż i przeprowadza się do położonego kilkanaście kilometrów od Hiroshimy miasta portowego Kure, w którym stacjonuje cesarska flota. Wtedy też pojawia się groźba wybuchu wojny na Pacyfiku.

Wraz z początkiem działań zbrojnych zaczynają pojawiać się pierwsze problemy. Działania wojsk Japonii i Stanów Zjednoczonych doprowadzają do ograniczenia ilości jedzenia. Żywność w Kure jest reglamentowana. Władze szkolą obywateli, jak należy zachować się podczas bombardowania. Zlecane są również budowy schronów. Inaczej jednak niż w Grobowcu świetlików, bohaterowie In this corner of the world nie muszą cały czas walczyć o przetrwanie. Można wręcz odnieść wrażenie, że zagrożenie życia jest pozorne, bo przez większość czasu protagonistom udaje się w niemal cudowny sposób unikać niebezpieczeństw. Konflikt zbrojny pokazany jest tutaj jako coś, czego należy się bać, ale bohaterowie nie są pozbawieni nadziei.

 

W produkcji studia MAPPA II wojna światowa została ukazana z subiektywnego punktu widzenia. Doskonałym tego przykładem jest scena, w której Suzu obserwuje bitwę samolotów rozgrywającą się kilkaset metrów nad nią. Choć sytuacja jest niebezpieczna, przedstawiono ją niezwykle majestatycznie. Kiedy samoloty wylatują znad horyzontu, kobieta widzi je jako przepiękny obraz. Dalsza część bitwy również nie sprawia wrażenia groźnej, ponieważ wybuchy na niebie wyglądają jak kleksy farby na płótnie. Bohaterka żałuje, że nie ma przy sobie przyborów do malowania, ponieważ to, co widzi, jest inspirujące i mogłoby przyczynić się do powstania malarskiego arcydzieła.

 

Lepsze jutro

Najtragiczniejszym wydarzeniem w filmie Katabuchi’ego jest scena śmierci małej Harumi – siostrzenicy męża Suzu. Idąc ulicą, Suzu i Harumi natrafiają na lej po bombie zrzuconej na miasto przez amerykanów. Okazuje się, że jest to dół po niewypale, który w pewnym momencie eksploduje. Na skutek wybuchu dziewczynka ginie, a Suzu traci prawą rękę. Wydarzenie jest traumatyczne dla protagonistki nie tylko ze względu na śmierć dziecka, którym się opiekowała. Utrata prawej ręki sprawia, że nie może ona robić tego, co kocha najbardziej, czyli rysować. Suzu odnajduje się jednak w nowej rzeczywistości. Powraca nadzieja. Na koniec opowieści Suzu wraz z mężem przygarnia osierocone dziecko.

Zarówno Grobowiec świetlików, jak i In this corner of the world przedstawiają II wojnę światową jako coś okrutnego i niszczącego. Jednak, jak widać, robią to odmienny sposób. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na wydźwięk obu opowieści. Pierwsza pozostawia widza z poczuciem beznadziei. W historii Seity i Setsuko można się wręcz doszukać działania jeźdźców apokalipsy – najpierw przychodzi wojna, później głód, choroba, a na końcu spowodowana nimi śmierć. Realizm i powaga tej produkcji sprawiają, że ogląda się ją trochę jak film aktorski, a nie jak animację. Opowieść Suzu i jej rodziny wywołuje zupełnie inne odczucia. II wojna światowa w filmie Katabuchi’ego, pomimo swojej grozy i bezwzględności, nie jest pokazana jako coś, czego nie da się przeżyć – wręcz przeciwnie. Wydźwięk tej historii jest taki, że zawsze, nawet w najgorszej sytuacji, jest nadzieja na lepsze jutro. Podkreśla to pięknie ręcznie rysowana warstwa wizualna. Jednak tym, co oba filmy łączy, to niestandardowe dla twórczości zachodniej ukazanie wojny z perspektywy państwa, które w tym tragicznym konflikcie znalazło się po przegranej stronie.

Antoni Majewski

korekta: Anna Felskowska

Udostępnij przez: