Babadook w reżyserii Jennifer Kent opowiada historię Amelii (Essie Davis), która zmaga się z niesfornym synem, Samuelem (Noah Wiseman). Chłopak twierdzi, że w ich domu mieszkają potwory. Z początku sceptyczna Amelia zmienia swoje podejście do słów syna, gdy w mieszkaniu pojawia się tajemnicza czerwona księga, zawierająca obrazki z tytułowym Babadookiem i niepokojące komentarze. Na pierwszy rzut oka ten australijski horror wydaje się odwoływać do najbardziej popularnych toposów filmów grozy. Mamy w nim obdarzone “widzeniem” dziecko, nocne potwory i samotny dom na skraju drogi. Jednak wraz z rozwojem akcji jesteśmy coraz bardziej pewni, że Babadook jest filmem innym – metaforycznym i z ambicją na awansowanie gatunku do miana sztuki.

Żanna (Olga Kavalay-Aksenova) prowadzi spokojne życie. Pracuje, studiuje, wychowuje córkę, spotyka się z Jankiem, chce założyć z nim rodzinę. Wszystko wskazuje na to, że jest dobrze zaaklimatyzowaną imigrantką zza wschodniej granicy. Jednak sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana – na Białorusi zostawiła swojego byłego męża, ojca jej córki, który zostaje aresztowany przez tamtejszą bezpiekę. Powracają do niej demony przeszłości.