Belfer [ARTYKUŁ] To kto zabił?
W małej miejscowości Dobrowice doszło do zbrodni. Zamordowano jedną z uczennic liceum. W sam środek śledztwa miesza się nowy nauczyciel języka polskiego. Belfer, Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr), przenosi się z Warszawy do Dobrowic akurat, gdy dochodzi do tragedii. Okazuje się, że policja jest nieporadna, nikt nic nie wie, każdy może mieć coś wspólnego ze śmiercią dziewczyny. Belfer wyreżyserowany przez Łukasza Palkowskiego odniósł duży sukces i zyskał wielu fanów, dzięki czemu doczekał się kontynuacji. 22 października 2017 wyemitowano pierwszy epizod nowego sezonu. Co wpłynęło na tak wysoką oglądalność kryminalnej serii i czy drugi sezon dorówna pierwszemu?
Najważniejsza jest historia
W pierwszym sezonie Belfra należy zwrócić uwagę na świetnie napisany scenariusz autorstwa Jakuba Żulczyka i Moniki Powalisz. Twórcy serialu postanowili zaufać literatom. Jakub Żulczyk to dziennikarz, felietonista, pisarz powieści utrzymanych w konwencji horroru, natomiast Monika Powalisz jest młodą scenarzystką i reżyserką filmową oraz teatralną. Tak dobrany duet razem stworzył ciekawą, nieoczywistą historię. Tajemnica zabójstwa jednej z uczennic – Asi Walewskiej – pokazana w pierwszym epizodzie, jest stopniowo odkrywana przez cały sezon. Taki rodzaj prowadzenia opowiadania jest niezwykle interesujący dla widzów. Dostajemy pojedyncze poszlaki, bohaterowie ciągle gubią tropy i musimy oczekiwać z niecierpliwością na kolejne odcinki. Mnogość postaci i krótkie epizody pokazujące ich historię rzucają podejrzenia na każdą osobę, nie dając prostego rozwiązania.
W wywiadach oraz nagraniach z planu podawano fakt, że aktorzy podczas grania swoich ról nie znali finalnego epizodu scenariusza aż do ostatniego dnia realizacji zdjęć, w związku z czym uczestniczyli w „zabawie” i również musieli domyślać się rozwiązania całej zagadki. Taki zabieg prowadzi do powstania dużej społeczności osób (nie tylko widzów), które zadają sobie tylko jedno pytanie: kto zabił? Cała sytuacja była umiejętnie promowana przez media, reporterzy na różnych galach przeprowadzali sondę wśród aktorów czy oglądają serial i czy domyślają się finału.
Miasteczko jak każde inne
Miejsce akcji Belfra oraz zobrazowana w nim społeczność to kolejna mocna strona serialu. Małe miasteczko, Dobrowice, rządzi się swoimi prawami. Panuje w nim hierarchia oraz ustalone przez wpływowych ludzi zasady funkcjonowania w tejże miejscowości. Wyższa, bardziej zamożna warstwa społeczna posiada koneksje z policją oraz dba tylko o swoje interesy. To przerażające lokalne prawo intryguje, a jednocześnie nie odbiega tak bardzo od polskiej rzeczywistości. Oprócz „klasy wyższej” w Dobrowicach mamy mały gang, klub dresów oraz cwanych licealistów, którzy mając bogatych rodziców czują się lepsi od innych. To oni rządzą na swoim terenie. Reszta mieszkańców jest podporządkowana, nikt nie chce się narazić. Tylko osoba z zewnątrz – nauczyciel z Warszawy – ma odwagę zadawać niewygodne pytania i jest w stanie stawić czoła tej strukturze. Oprócz tego, co dzieje się w mieście, akcja toczy się także w liceum, uczniowie mają swoje tajemnice, dobrze znają siebie nawzajem i wiedzą, z kim należy się trzymać, a kogo lepiej unikać. Tak precyzyjne pokazane zależności między ludźmi są obecne w każdej społeczności, przez co cała historia jest bardziej autentyczna.
Młode pokolenie
Dużym atutem pierwszego sezonu była obsada aktorska. Mimo, że komentarze co do wyboru Macieja Stuhra do roli tytułowego Belfra były podzielone, to aktor od początku konsekwentnie buduje swoją postać. Stuhr jest zdystansowany, trochę zagubiony i świetnie współgra z pozostałymi, partnerującymi mu aktorami. Magdalena Cielecka, Krzysztof Pieczyński, Łukasz Simlat, Sebastian Fabijański i Grzegorz Damięcki to tylko część świetnie dobranej obsady, która na ekranie wypada prawdziwie i podnosi wartość serialu. Po tak doświadczonych aktorach można było spodziewać się dobrych ról, jednak oprócz nich w serii bardzo istotne są role młodszego pokolenia.
W Belfrze pojawiło się dużo młodych, nieznanych aktorów, którzy stworzyli licealną klasę. Na ekranie wyróżniają się przede wszystkim aktorki. Paulina Szostak, Malwina Buss, Sandra Drzymalska oraz Aleksandra Grabowska opowiadają historie swoich bohaterek, zwracając uwagę na ich charakterystyczne cechy. Oprócz całościowej historii kryminalnej, widzowie mogą obserwować pojedyncze dramaty młodych dziewczyn, które nie rażą sztucznością i zwracają uwagę na współczesne problemy.
I co dalej?
Sezon pierwszy odniósł duży sukces. W drugim sezonie pojawia się wiele nowości. Zmieniono scenarzystów i reżysera, a Belfer trafia z małego miasteczka do Wrocławia. Lokalna społeczność zamieniła się w tłoczne ulice, a dzieciaki z prowincji w rozpieszczonych, bogatych uczniów z prywatnego liceum. Pierwszy odcinek zawiera dużo elementów charakteryzujących specyfikę tej społeczności. Mamy wyjazdy na wagary do Paryża, bogatego hakera, modne ostatnimi czasy „luksusowe” słodycze – makaroniki, wegankę szukającą ciekawych knajp, outsidera romantyka, parę lesbijek i szkolne kółko teatralne. Tak wiele kolorowych elementów charakteryzuje „współczesną” rozpieszczoną młodzież. Pierwszy odcinek jest zaledwie wprowadzeniem, ale jego dynamiczny i zaskakujący finał zachęca do dalszego oglądania. Widać, że drugi sezon idzie w trochę inną stronę, niż pierwszy. Czy słusznie?
Agnieszka Paśko