Biegnij Lola, biegnij – czyli efekt motyla po berlińsku

Determinizm jest filozoficznym konceptem zakładającym, iż wszystkie zdarzenia są połączone związkami przyczynowo-skutkowymi. Teoria ta odrzuca istnienie wolnej woli, ponieważ przypadek nie istnieje i każde działanie ma swoje konsekwencje, które tworzą sieć powiązań i następstw z nimi związanych. Po części mogę się z tym zgodzić –wszyscy podejmujemy wiele decyzji w swoim życiu. Nikt nie żyje wyłącznie w swojej bańce,  jedna osoba jest zaledwie jednym z wielu trybików w skomplikowanej maszynie zwanej światem. Wpływamy na siebie nawzajem na każdym kroku, nawet jeśli tego nie dostrzegamy.

Sprint poprzez trzy czasoprzestrzenie

W kontekście determinizmu często mówi się o tak zwanym efekcie motyla. Według tej teorii każde wydarzenie rozpoczyna łańcuch zdarzeń. Hipotetycznie trzepot skrzydeł kolibra na Hawajach może zacząć tornado w środkowej Afryce.  O sile tego zjawiska mogli przekonać się bohaterowie filmu Biegnij Lola, biegnij reżyserii Toma Tykwera. Czerwonowłosa tytułowa protagonistka (Franka Potente) odbiera telefon od swojego chłopaka Manniego (Moritz Bleibtreu), który pracuje dla grupy przestępczej. Informuje ją, że zgubił torbę zawierającą 100,000 niemieckich marek i zostanie zabity, jeżeli w ciągu dwudziestu minut nie dostarczy jej swojemu szefowi. Aby zdobyć szybko pieniądze, postanawia obrabować najbliższy sklep. Dziewczyna błaga go, żeby poczekał aż ona coś wymyśli aby mu pomóc. W tym momencie zaczyna się tytułowy bieg młodej kobiety w celu ratowania ukochanego. W trakcie swej pogoni Lola wpada na nieznajomych ludzi – ich późniejsze życie zostaje przedstawione widzowi w szybkich sekwencjach montażowych. Kiedy bohaterka w końcu dociera na miejsce, jest za późno – Manni rozpoczął już napad. Podczas ucieczki kochankowie otoczeni przez policję, a bohaterka kończy swój żywot, zastrzelona przez policjanta. W tym momencie widz, patrząc na licznik czasu trwania filmu, dostrzega, że minęło zaledwie dwadzieścia pięć minut. Jednakże zanim w pełni odczuje swoje niezadowolenie z powodu szybkiego zakończenia seansu, następuje osobliwa rzecz: film się „resetuje” i wracamy do początkowej sceny…

Film pokazuje trzy różne linie czasowe. W każdej wersji zakończenie jest inne. Główna bohaterka ma wpływ na wszystko co się wokół niej dzieje. Każda sekunda jest ważna. W zależności od tego, czy będzie ona biegła szybciej czy wolniej, zmienia to całkowicie bieg wydarzeń. Na jej drodze pojawiają się ci sami przechodnie, jednak każde z ich spotkań z Lolą kończy się inaczej. Pomimo tego, iż trwają zawsze tylko chwilę, zmieniają wyraźnie ich życie. Postacie czasami wykazują również paranormalną świadomość, wydają się pamiętać wydarzenia, które rozegrały się „wcześniej”, w alternatywnych wersjach świata przedstawionego.

Wybór kontra los

Główną tezą postawioną przez reżysera jest konflikt między czystym przypadkiem a wolną wolą. Chodzi o to, jak bardzo z pozoru nic nieznaczący moment, na który nie mamy wpływu, oddziałuje na kolej rzeczy. Ostatecznie jednak Biegnij Lola, biegnij faworyzuje koncepcję kompatybilizmu – poglądu, według którego silna wola oraz determinizm są równe sobie i istnieją równocześnie. Motyw ten najlepiej widoczny jest w scenie w kasynie, gdzie Lola swoją ogromną siłą woli wymusza na losie, aby ten jej sprzyjał. Używa do tego sonicznego krzyku, który zatrzymuje kuleczkę na polu wskazanym przez nią, dzięki czemu zdobywa potrzebną sumę. W filmie widoczna jest również idea karmy. W dwóch wersjach wydarzeń para głównych bohaterów zdobywa potrzebne pieniądze poprzez popełnienie przestępstwa. Za swoje zbrodnie zostają jednak ukarani śmiercią swego kochanka lub swej kochanki.

Różnorodność form filmowych

 Produkcja ta nie byłaby w połowie tak udana, gdyby nie doskonale zaplanowana realizacja Toma Tykwera. Autor łączy tutaj różne techniki filmowe. Zdjęcia były kręcone zarówno taśmą filmową 35 mm jak i kamerą wideo. Wiele scen pokazuje wydarzenia dziejące się równocześnie z różnych miejsc, co uwypuklono za pomocą techniki split screen. Pojawiają się nawet sekwencje animowane (wyprodukowane przez Gila Alkabetza). Reżyser sprawnie wykorzystuje również różnorodne elementy wizualne dopełniające opowiadaną historię – przykładowo w tle często widoczne są zegary, które przypominają o uciekającym czasie. Możemy zobaczyć także motyw spirali: zarówno w barze widocznym z budki telefonicznej, z której dzwoni Manni, jak i w kształcie klatki schodowej w bloku Loli. Spirala symbolizuje cykl życia od narodzin aż do śmierci oraz rytuał przejścia. Fabuła wyraźnie korzysta z tych tropów. Schemat fabularny Biegnij Lola, biegnij nawiązuje w pewnym sensie do wstęgi Möbiusa – linie czasowe z pozoru wydają się biec w zupełnie inne strony, jednakże, gdy się im przyjrzymy, okaże się, że idą w tym samym kierunku; rozpoczynają się i kończą w tym samym punkcie startowym; stanowią jedną całość.

Film-teledysk

Wizja reżyserska osiąga pełnię poprzez zastosowanie stylistyki teledyskowej. Uzyskano taki efekt poprzez wykorzystanie dynamicznego montażu przypominającego wideoklipy, jakie można było zobaczyć w tamtym okresie na stacji MTV. Rezultat ten nie byłby tak przekonujący, gdyby nie sugestywny soundtrack współautorstwa samego Tykwera, Johnny’ego Klimeka oraz Reinholda Heila. Gatunkowo dominuje w nim muzyka techno, popularna w Niemczech przełomu wieków. Techno cechuje się jednostajnym regularnym rytmem, powtórzeniami, cyklicznością i linearnością. Koresponduje to z logiką czasoprzestrzenną dzieła i wkomponowuje w całość narracji utworu, dając wrażenie raczej osiemdziesięciominutowego klipu muzycznego, niźli filmu fabularnego.

Lola inspirująca

Biegi Loli stały się na tyle wpływowe, że zainspirowały inne dzieła kultury popularnej. Teledysk do utworu It’s My Life zespołu Bon Jovi bezpośrednio nawiązuje do motywu postaci, która musi szybko pieszo dotrzeć na drugi koniec miasta – warto zauważyć, że w klipie znalazły się ujęcia momentami bardzo przypominające te z dzieła Tykwera. Historia Loli została sparodiowana również w kreskówkach: między innymi w odcinku Trilogy of Error z Simpsonów oraz w serialu Disneya Fineasz i Ferb w epizodzie Biegnij Fretka, biegnij. Shigeru Miyamoto, twórca gry cyfrowej The Legend of Zelda: Majora’s Mask, w wywiadzie z 2000 roku powiedział, że bezpośrednią inspiracją dla trzydniowego cyklu rozgrywki był właśnie film Tykwera.

Uważam Biegnij Lola, biegnij za świetną eksperymentalną produkcję. Od samego początku bezceremonialnie ona wrzuca widza w sam środek akcji, wbija w fotel i nie wypuszcza do samego końca. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni, przez co odbiorca się z nimi identyfikuje i przejmuje ich losami. Pomimo że film wydaje się przede wszystkim dziełem rozrywkowym, Biegnij Lola, biegnij zawiera również głębsze treści filozoficzne, które mogą dać do myślenia. Nawet jeśli nie dostrzeże się ich wszystkich przy pierwszej projekcji (a być może nawet nie przy dziesiątej), to samo ich odkrywanie może być źródłem niemałej satysfakcji.

Kamil Sulak-Kozłowski

Korekta: Patrycja Stępień

Udostępnij przez: