7 uczuć (2018, reż. Marek Koterski)

Nikt nie umie mówić o codziennym życiu Polaków w taki sposób, jak Marek Koterski. Karykatura, satyra, krzywe zwierciadło… Adaś Miauczyński. Widzieliśmy już niespełnionych reżyserów, którzy we wszystkim byli „drudzy”, nauczyciela polskiego, który nieustannie próbował nauczać syna jak odmieniać „być” w jęz. angielskim, alkoholików polemizujących z etosem Chrystusa, oraz facetów rozprawiających o babach podczas nocnych samochodowych podróży. Tym razem reżyser Dnia świra postanowił przenieść nas do czasów, gdy Adaś Miauczyński był jeszcze dzieckiem.

Mówi się, że nikt nie zrozumie mężczyzny lepiej niż jego własna matka. Mówi się także, że matka nie ma wyjścia, musi kochać swoje dziecko, natomiast ono nie ma takiego obowiązku. Kino, specjalista od zagłębiania się w stosunki międzyludzkie, zwłaszcza te mroczne, niejednoznaczne i pełne sprzeczności, od dawna przygląda się również relacjom pomiędzy tymi, jak mogłoby się zdawać, najbliższymi sobie istotami. Wystarczy wspomnieć chociażby Psychozę Alfreda Hitchcocka, 400 batów François Truffaut’a, czy Zmierzch bogów Luchino Viscontiego. Trudna miłość pomiędzy matkami i synami to temat, który wciąż fascynuje filmowców a współczesne kino dokłada kolejne jej wizje, z których na użytek tego artykułu wybrałam trzy.