Drugi spin off Gwiezdnych Wojen od kilku miesięcy zmagał się ze sporymi problemami. Różnice artystyczne pomiędzy Dyrektorką Lucasfilm, Kathleen Kennedy, a początkowymi reżyserami filmu, Christopherem Miller’em, oraz Philem Lord’em, po ponad połowie wykonanych przez nich zdjęć doprowadziły do ich zwolnienia. W kręgu afery nad realizacją filmu reżyserskie stery przejął Ron Howard (Apollo 13, Piękny umysł), jednak z powodu materiałów promocyjnych emocje wielu fanów wciąż były dość ostudzone, a przynajmniej w stosunku do innych produkcji Lucasfilm. Głównego bohatera nie trzeba przecież nikomu przedstawiać, gdyż stara trylogia, oraz Przebudzenie mocy w sposób wystarczający, mogłoby się wydawać, nakreśliły jego charakter. Czy zatem ten spin off był potrzebny i czy ze względu na problemy produkcyjne mógł się w ogóle udać?

– Jeśli zniknę kiedyś z Twojego życia, to czy będziesz mnie szukał jak Mardar?
– Tak.
– Przez całe życie?
– Tak.
– Kłamiesz.

Tymi słowami reżyser Lou Ye otwiera swoje Suzhou River, po czym przystępuje do krytyki postępującego upadku i brudu w okolicach rzeki Suzhou. Tworzy z tego pryzmat obaw przed urbanizacją Szanghaju, przez który opowie subtelną historię miłości, oscylującej wokół wizerunku rzeki.