O kondycji zachodniego kina akcji
Kino akcji to relatywnie młody gatunek filmu. Jako osobny nurt zostało określone dopiero w na przełomie lat 60. XX wieku za sprawą produkcji o Jamesie Bondzie. Jego korzenie sięgają wprawdzie filmów wojennych i westernów lat 40. i 50., ale właściwa dla gatunku struktura została wypracowana mniej więcej 20 lat później. Przełomowa okazała się tu postać agenta 007, która zdefiniowała cechy, którymi powinien się odznaczać bohater kina akcji. Zaradny, sprytny, kompetentny, o ciętym języku – taki heros to uosobienie przymiotów pożądanych przez widza (zwłaszcza męską część widowni). Dzięki temu kibicujemy mu i obawiamy się o jego bezpieczeństwo, kiedy przebija się przez zastępy podwładnych głównego antagonisty. Lata 70-te wprowadziły do wykształconej formuły brud i bardziej dosadną przemoc. Absurdy fabularne ustąpiły ponurym miejskim historiom o posługujących się własnym kodeksem moralnym stróżach prawa walczących z przestępczością. Prym wiodła tu legenda westernu, Clint Eastwood, a coraz większą popularność zdobywały także filmy poświęcone sztukom walki, gdzie królował Bruce Lee i Chuck Norris.