Syberia, Monamour

Syberia, Monamour – najsmutniejsza z opowieści

Mróz, surowość, dzika przyroda, samotność, głusza – Syberia kojarzy się z wieloma różnymi określeniami. Dla dziadka i jego wnuka Loszki – głównych bohaterów filmu napisanego i wyreżyserowanego przez Wiaczesława Rossa – jest jednak czymś jeszcze, domem. Pomimo niesprzyjających warunków, radzą sobie jak mogą, wiodąc ascetyczny żywot pośrodku tajgi, otoczeni przez szumiące lasy, głodne wilki i rwące potoki. Jednak mimo tego, że starają się oni żyć w zgodzie z przyrodą, ta pozostaje okrutna i nieprzejednana; chciałoby się powiedzieć, że to ona jest główną bohaterką rosyjskiego obrazu, niewzruszonym obserwatorem wydarzeń, które serwuje widzowi reżyser, a które napawają przygnębieniem i melancholią. Filmowa Syberia pozostaje miejscem czystym – surowym i nie poddającym się ludzkim zasadom, a stado wilków przemierzające ją co jakiś czas wydaje się symbolem nieokiełznanej natury, która wciąż istnieje w świecie, coraz szybciej pożeranym przez kolejne metropolie.

Syberia, Monamour

Syberia, Monamour swoją premierę miała kilka lat temu, w 2011 roku. Nominowana była do szeregu nagród, zarówno rosyjskich jak i zagranicznych. Historia skupia się na kilku liniach fabularnych. Z jednej strony mamy wspomnianych dziadka Iwana i Loszkę – mieszkają w rozpadającej się chacie w środku tajgi i próbują przetrwać w niesprzyjających warunkach z pomocą Boga, do którego gorliwie modli się starszy mężczyzna. Mała ikona jest najcenniejszą rzeczą, jaką posiada, a religia jest jedyną pewną sprawą w jego życiu – to Bóg pomaga przetrwać mu w ciężkich chwilach, ratuje od zwątpienia. Młody Loszka niecierpliwie czeka ojca – porzucił on go, ale chłopiec wiernie wyczekuje jego powrotu, w międzyczasie pomagając dziadkowi i bawiąc się z oswojonym huskym, Kłem. Wspiera ich wujek Jura, który mieszka w wiosce za lasem i konnym powozem przywozi im co jakiś czas prowiant, co nie podoba się jego żonie, Annie. Wychowują oni wspólnie trzy córki i wyprawy męża nie są jej na rękę – uważa ona, że uparty dziadek o wiele lepiej zrobiłby, gdyby przeprowadził się razem z Loszką do cywilizacji. Podczas jednej z owych przejażdżek wujek Jura napotyka dwu wojskowych – kapitana Aleksandra Siergiejewicza i jego podkomendnego, młodego Żeleźniaka. Zagubieni w lesie proszą go o pomoc w dotarciu do miasta. Kapitan, uczestnik dwu kaukaskich wojen po tym jak raniono go w głowę, oddelegowany został w pobliże Syberii. Razem ze swoim podwładnym zostali wysłani do miasta na poszukiwanie prostytutki, którą zlecono im przywieźć do pułku. Na taką pracę godzi się młoda Luba, którą kapitan kusi perspektywą awansu na kucharkę, jeśli będzie dobrze się sprawowała. Jednak po powrocie do pułku, mężczyznę gryzie sumienie – oznajmia oficerowi, że nikogo nie znalazł, a zamiast tego przywiózł swoją siostrzenicę. Pułkownika wydaje się to jednak niewiele obchodzić. Tymczasem dziadka i Loszkę odwiedza dwójka zbiegłych więźniów, włóczących się po tajdze w poszukiwaniu czegoś do zrabowania. Ranią starszego mężczyznę i uciekają z jego drogocenną ikoną. Po jakimś czasie, pielęgnowany przez wnuka odzyskuje on siły, ale z powodu kłótni, wydarza się kolejne nieszczęście – mały Loszka ucieka do lasu i wpada do studni. Jego dziadek wyrusza na przeprawę przez niebezpieczną tajgę, by sprowadzić pomoc. Musi on zmierzyć się z nieokiełznaną przyrodą, którą niewiele obchodzi, czy wyjdzie on żywy czy nie ze swojej misji ratunkowej.

Syberia, MonamourNiemal wszystkie aspekty obrazu Rossa są w jakimś sensie przygnębiające – każdy z bohaterów ma wady i pomimo pojedynczych odruchów współczucia i pomocy, ciężko wskazać jednoznacznie pozytywną postać, może z wyjątkiem małego Loszki, porzuconego przez ojca i osamotnionego w przepastnej dziczy. Także dziadek stara się jak może, by zapewnić mu środki do życia, chociaż z kolejnych polowań wraca bez jakiejkolwiek zwierzyny. Mimo to spotykają ich same nieszczęścia, podobnie jak pozostałych bohaterów historii – pijaka wujka Jurę, jego żonę Annę, złodziei, wojskowych i Lubę. Trzeba jednak zaznaczyć, że choć większość bohaterów jest odpychająca i nieprzyjemna, to są oni przede wszystkim bardzo ludzcy ze swoimi przywarami, namiętnościami, z towarzyszącą im beznadzieją, strachem, zrezygnowaniem, z popełnianymi przez siebie błędami, z tym, że pomimo iż chcą dobrze, wychodzi to różnie, że mimo ich starań, nie osiągają zamierzonych celów.

Koloryt obrazu również jest wyjątkowo ponury – rzeczywistość w filmie jest brudna, zimna, okrutna i nieprzyjazna. Przepiękne, niemal dokumentalne zdjęcia kręcone były w kraju Krasnojarskim w środkowo-wschodniej Rosji nad rzeką Mana. Ujęcia na porośnięte lasami wzgórza i wzbierające potoki, jak cały film, są surowe, ale zapierające dech w piersiach, przyroda jest tu wyraźną dominantą. To ona dzieli i rządzi w świecie, w którym żyją bohaterowie. To natura stoi tu na pierwszym miejscu, wpływa na życie dziadka i Loszki, kieruje nim. Ona i Bóg stanowią cały ich świat. Instynkt przetrwania odgrywa tu ważną rolę, to dzięki niemu można przeżyć w owych dzikich przestrzeniach nieskalanych ludzką ręką. Film Rossa jest swoistą odą do przyrody w jej najsurowszej formie, nigdy do końca nie dającej się uchwycić, lotnej, ale jednocześnie mocnej i pięknej. Ludzie są drugoplanowymi bohaterami, to ona wysuwa się na pierwszy plan, zachwyca i budzi grozę. Stado głodnych wilków przypomina, kto jest najważniejszy na tych przepastnych, dzikich i mroźnych terenach.

Syberia, MonamourSeans Syberii, Monamour nie należy może do przeżyć najprzyjemniejszych. Wprost przeciwnie, surowość, ostrość obrazu mogą wprawić w nastrój przygnębiający. Przeplatające się historie smutnych, samotnych bohaterów napawają pesymizmem i niepokojem, mimo tego, że zakończenie może dawać promyk nadziei na lepsze jutro. Na pewno jest to jednak ważne przeżycie estetyczne, pozwalające na zetknięcie się z zupełnie innym światem, którego nie doświadcza się na co dzień, światem przyrody, pięknym, ale często groźnym, jeśli go nie uszanować. Ross zdołał uchwycić przyrodę w blasku jej surowej urody i ukazać ją wielką i dumną i warto przekonać się o tym na własne oczy. Jego obraz okrutnie prawdziwie pokazuje bolączki ludzi nieszczęśliwych i samotnych – także poprzez drobne epizody, jak wątek zdrady Anny, jej kłopoty małżeńskie. Jest to film z pewnością wart obejrzenia, dania mu szansy. Bo chociaż ukazana w nim rzeczywistość jest szorstka i nieprzyjemna, jest w niej ów pierwiastek prawdy, a przedstawiony świat, choć okrutny, jest piękny. Warto zatrzymać się nad nim na dłużej, pozwolić sobie na chwilę kontemplacji, na to by poraził i by w pewien sposób oczyścił.

Joanna Dołęga

Udostępnij przez: