TOP 6 Mission: Impossible

Seria Mission: Impossible jest dziś równie kultowa, co filmy z Jamesem Bondem i Jasonem Bournem. Czasami nawet nie tylko im dorównuje, ale pod wieloma względami przewyższa. Popisy kaskaderskie, sceny akcji, fabuła i szpiegowski klimat, z którym na samą myśl kojarzy się charakterystyczny, przewodni motyw muzyczny Lalo Schifrina. Seria luźno zainspirowana serialem telewizyjnym z lat 60. pozwala Tomowi Cruise’owi (Ethan Hunt) na stawianie przed sobą najrozmaitszych misji niemożliwych i ich pieczołowitą, nieustępliwą realizację. Przyjrzyjmy się zatem jakie misje do tej pory przyszło mu wykonywać i które z nich były najciekawsze. Zanim jednak przejdę do mojego, subiektywnego rankingu filmów, poniżej zamieszczam zbiór najważniejszych informacji o postaci Ethana Hunta, dla tych którzy nie zaznajomili się jeszcze z serią M:I.

Spis danych:

Ethan Hunt: Tajny agent rządowego oddziału Impossible Mission Force (W skrócie IMF)

Data urodzenia: 1964

Liczba filmowych występów: 6

Stan cywilny: Żonaty/To skomplikowane

Specjalizacja: Szpiegostwo, wspinaczka ekstremalna, jazda na motocyklach, kaskaderstwo, ratowanie świata

Odwiedzone kraje: USA, Kanada, Czechy, Francja, Australia, Hiszpania, Włochy, Niemcy, Austria, Białoruś, Ukraina, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Maroko, Rosja, Chiny.

Zespół (Najczęściej występujący członkowie):

Luther Stickell (Ving Rhames) – [Hacker, ekspert komputerowy; mimo ciętego języka najlepszy przyjaciel Ethana; wystąpił we wszystkich częściach]

Benjamin Dunn (Simon Pegg) – [Technik ze specyficznym poczuciem humoru, agent terenowy od 2011 roku; wystąpił we wszystkich odsłonach serii, odkąd pojawił się w Mission: Impossible III]

Ilsa Faust (Rebecca Ferguson) – [Była agentka brytyjskiego wywiadu; kolaborantka z wrogą organizacją o nazwie Syndykat; krótka współpraca z IMF (od 2015 roku) nie pozwala Huntowi na obdarzenie jej całkowitym zaufaniem]

 


 

TOP 6:

 

6. Mission: Impossible 2

(2000, reż. John Woo)

Tożsamość potwierdzona

*Misja:

Dzień dobry, panie Hunt. pańska misja, o ile ją pan przyjmie, polegać będzie na odzyskaniu skradzionego przez byłego agenta IMF przedmiotu – „chimery”. Może pan wybrać dwóch członków załogi, ale trzecim musi być Nyah Nordoff-Hall. To osoba cywilna, a zarazem wysoce wykwalifikowana złodziejka. Ma pan 48 godzin na zwerbowanie panny Nordoff-Hall i spotkanie się ze mną w Sewilli, gdzie otrzyma pan dalsze polecenia. Wiadomość ulegnie samozniszczeniu za 5 sekund.

Opis filmu:

Ethan Hunt po wakacyjnej wspinaczce w górach Utah zostaje poinformowany, że były agent IMF za pomocą śmiercionośnego wirusa – „chimery” – chce zarazić cały świat, by później móc zarabiać fortunę na sprzedawaniu antidotum. Hunt musi więc przerwać wakacje i powołać do misji zespół, na który składać się będzie: przebiegła złodziejka Nyah (Thandie Newton) i genialny informatyk Luther (Ving Rhames). Wraz z nimi będzie musiał wyruszyć na misję niemożliwą i powstrzymać postępujący bioterroryzm.

Hongkong + USA = ?

Moje zestawienie otwiera druga część serii, wyreżyserowana w 2000 roku przez Johna Woo – Hongkońskiego mistrza kina akcji. I pomimo mojej ogromnej sympatii do tego twórcy za filmy takie jak Zabójca, Dzieci Triady, czy Byle do Jutra, uważam, że jego wizerunek straciłby zdecydowanie mniej, gdyby został w swoim rodzimym kraju i nie przeprowadzał się w drugiej połowie lat 90. do Stanów Zjednoczonych. Jego charakterystyczny styl, obfitujący w ujęcia w zwolnionym tempie, widowiskowe strzelaniny i majestatycznie fruwające gołębie, w amerykańskim kinie akcji wygląda dość naiwnie. Mission Impossible 2 jest właśnie tego przykładem.

Slooow – mo…

Zgodnie z zasadą sequeli – jest więcej, szybciej i mocniej. W filmie ma miejsce dużo spektakularnych scen akcji, takich jak pościgi motocyklowe po wąskich ulicach, krwawe bijatyki na plażach Sydney, czy włamania do pilnie strzeżonych baz, wymagające niezwykłych popisów kaskaderskich. Niestety jednak w przypadku tego filmu, do zasady sequeli trzeba również dopisać słowo sztuczniej. Zwolnione tempo jest używane nagminnie, nawet w scenach, które zupełnie tego nie wymagają, co czasami wygląda bardziej na samouwielbienie Johna Woo i Toma Cruise’a, niż na szczerą potrzebę stylistyczną. Nawet niektóre sceny romantyczne między Ethanem Huntem, a jego partnerką – Nyah – obfitują w tego typu rozwiązania, co czasami przypomina bardziej południowoamerykańską telenowelę niż film akcji.

Rock 2000

W Mission: Impossible kultowy jest również soundtrack. Charakterystyczne, intrygujące brzmienia skomponowane przez Lalo Schifrina w 1967 na potrzeby serialu telewizyjnego stanowią jeden z wzorców filmowej muzyki szpiegowskiej. Różni kompozytorzy coverowali ten motyw na różne sposoby. W filmie Johna Woo za soundtrack odpowiada Hans Zimmer i muszę przyznać, że jest to najmniej Hans-Zimmerowy soundtrack jaki kiedykolwiek słyszałem. Muzyka obfituje w ciężkie, rockowe brzmienia, stanowiące połączenia zespołów takich jak Metallica i Limb Bizkit, co moim zdaniem mało przekonywująco oddaje szpiegowsko-akcyjny charakter serii i dzisiaj wygląda raczej jak tani film, który można byłoby znaleźć na jednej z niskich półek w kiosku z podpisem sensacyjniaki z 2000 roku.

Ocena misji: 4/10

 


5. Mission: Impossible – Ghost Protocol

(2011, reż. Brad Bird)

Tożsamość potwierdzona…

*Misja:

Witamy, Panie Hunt. Pod Pana nieobecność IMF odkryło, że człowiek o kryptonimie „Kobalt” jest, lub był strategiem nuklearnym rosyjskiego wywiadu. Jedynym sposobem odkrycia jego tożsamości jest infiltracja Kremla. Aby dostać się do środka wcieli się pan w generała Anatolija Fiedorowa. Kobalt zrobi wszystko by zatrzeć po sobie ślady. Pańską misją, jeśli ją pan przyjmie, jest spenetrowanie strzeżonych archiwów i przechwycenie akt Kobalta. Dane wywiadu sugerują, że Kobalt jest w pobliżu, co daje panu 4 godziny i 52 minuty od teraz, by wejść do środka. By zaoszczędzić czas dobraliśmy Panu już zespół. Agenci: Carter i Dunn. W razie, gdyby ktoś z zespołu został złapany lub zabity, sekretarz wszystkiego się wyprze. Wiadomość ulegnie zniszczeniu za 5 sekund. Powodzenia, Panie Hunt.

Opis filmu:

Ethan Hunt i jego zespół zostają oskarżeni o przeprowadzenie ataku bombowego w Rosji. Razem z IMF będą musieli oczyścić się z zarzutów i schwytać groźnego, tajemniczego Kobalta, który najprawdopodobniej ich w to wrobił. Na drodze oczyszczania się z zarzutów odkrywają międzynarodowy spisek, który może doprowadzić do wybuchu konfliktu nuklearnego.

Ethan Hunt kontra… ?

Mission: Impossible 2… potem długo, długo nic, by na kolejnym miejscu wylądowała czwarta część przygód Ethana Hunta. Miałem spory dylemat, czy umieścić tu Ghost Protocol czy Mission: Impossible III. Postawiłem jednak na ten pierwszy, ze względu na brak zapadających w pamięć antagonistów. Zarówno postać głównego szwarccharaktera, czyli szwedzko-rosyjskiego stratega nuklearnego Kobalta (Michael Nyqvist), jak i przebiegłej zabójczyni Sabine Moreau (Léa Seydoux) przez swoją lakoniczność nie są zbyt charakterystyczni, a wręcz okazują się sztampowymi złoczyńcami. W Mission: Impossible II kierowano się frazą Poszukiwanie bohatera zaczyna się od ukształtowania antagonisty. Twórcy Ghost Protocol chyba o tym zapomnieli i nawet nie próbowali przeskoczyć wysoko zawieszonej poprzeczki z III części (o czym w dalszej części tekstu)

CGI i humor

Brad Bird do tamtej pory w swojej karierze reżyserskiej zrealizował tylko filmy animowane (Stalowy gigant, Iniemamocni, Ratatuj) i da się to odczuć w niektórych aspektach filmu. Po pierwsze niektóre efekty specjalne mogą wyglądać na zbyt miękkie, jakby wyjęte z animacji. Wybuchy bomb w Rosji czy burza piaskowa w Dubaju wyglądają mało realistycznie i niekiedy rażą w oczy kiepskim CGI. Po drugie, przez postawienie na humor sytuacyjny, Ghost Protocol jest bardzo familijną odsłoną Mission: Impossible, co akurat nie jest dla mnie minusem. Wiąże się to m.in. z powierzeniem większej roli niż w poprzedniej części Simonowi Pegg’owi, który jest jednym z najsławniejszych brytyjskich aktorów komediowych. Umiejętnie udaje mu się więc rozładowywać napięcie towarzyszące wielu scenom akcji.

Tom Cruise kontra… Dubaj

Co moim zdaniem należy do największych zalet tej części to sceny akcji. Moskwa, Bombaj, Dubaj – to tylko niektóre z miast, które odwiedza Ethan Hunt, za każdym razem doświadczając spektakularnej przygody. Dla przykładu, podczas infiltracji Kremla wykorzystuje najwyższej jakości przenośne ekrany/projektory, które w odpowiednim ustawieniu względem nich mogą relatywnie naśladować i imitować widok strażników co pozwala na przedarcie się do tajnej bazy bez wywołania alarmu. Jednak najbardziej widowiskową sceną akcji jest ta, w której Hunt, by dostać się do pewnej serwerowni, musi pokonać kilkadziesiąt metrów wzwyż po największym wieżowcu na świecie – Burj Khalifa (840 m) Problemy są dwa: po pierwsze całą drogę musi odbyć na zewnątrz budynku; a po drugie serwerownia znajduje się na 130. piętrze. Scena ta została zrealizowana bez udziału kaskaderów. Tak jak można zauważyć na filmie poniżej, osobą, która wspina się, biega i „fruwa” wokół wieżowca jest sam Tom Cruise.

Ocena misji: 6.5/10

 


4. Mission: Impossible III

(2006, reż. J.J. Abrams)

Tożsamość potwierdzona…

*Misja:

Ethan. Trzy dni temu agentka Lindsey Farris w czasie operacji inwigilacyjnej, została porwana. Namierzała człowieka imieniem Owen Davian. Szczegóły są tajne, ale mogę ci powiedzieć tyle, że to niezwykle niebezpieczny handlarz na czarnym rynku. Jest dla nas głównym celem. O 14:00 zwiad satelitarny, pod jedną z fabryk Derlinga w Berlinie zidentyfikował samochód z tablicami rejestracyjnymi o numerach zgadzających się z numerami samochodu używanego przez Daviana. Wygląda na to, że mają zakładnika. Uważamy, że jest to agentka Farris. Normalnie nic byśmy z tym nie zrobili, ale Lindsey być może jest kluczem do dostania się do Daviana. To ryzyko, które musimy podjąć. Misją, którą powinieneś przyjąć jest odnalezienie Lindsey i przywiezienie jej do domu. Już zorganizowałem zespół. Czekają w gotowości na Twoje słowo. Tę wiadomość nazwijmy prezentem zaręczynowym dla Ciebie. Powodzenia i jeszcze raz dziękuję. Wiadomość ulegnie samozniszczeniu za 5 sekund.

Opis filmu:

Ethan Hunt po raz pierwszy próbuje ustatkować swoje życie; bierze ślub i rzuca pracę w terenie, by zostać trenerem nowych członków IMF. Niespodziewanie jednak dostaje informację, że szkolona przez niego agentka Ferris została uprowadzona przez niejakiego Owena Daviana (Philip Seymour Hoffman) – potężnego handlarza bronią na czarnym rynku, który z ogromną determinacją dąży do odnalezienia „króliczej łapki”. Nikt nie wie dokładnie, czym jest tajemnicza „królicza łapka”, ale jedno jest pewne: jeśli trafi ona w ręce Owena Daviana, to nie wróży to nic dobrego.

 Z telewizji do kina

Mission Impossible III jest jednym z najdroższych debiutów reżyserskich (150 000 000 $). Praca nad filmem została powierzona J.J. Abramsowi, który był wówczas młodym, obiecującym reżyserem seriali telewizyjnych, w tym sławnego LOST – zagubieni. Styl trzeciej misji niemożliwej przypomina nieco ten znany z telewizji. Dominuje tu trzęsąca się kamera, mnóstwo zbliżeń i szybki, chaotyczny montaż, przez co akcja filmu jest niezwykle dynamiczna. Infiltracja podziemnych struktur Watykanu, strzelaniny w opuszczonej Berlińskiej fabryce, pościgi samochodowe mrocznymi ulicami Szanghaju to tylko niektóre ze scen akcji. Pomimo zawrotnej prędkości, fabuła zgrabnie prowadzi uwagę widza, pokazując wnikliwie sposób działania IMF. Tworzenie szpiegowskich masek, to w jaki sposób agenci modulują głos ofiary, pod którą chcą się podszyć, czy pokazanie prywatnego życia agentów stanowią miły powiew świeżości w serii. Dla niektórych jednak tempo akcji może być nieco za szybkie, przez co ekspozycja bohaterów nie jest tak bogata jak w kolejnych częściach.

Szwarccharakter

Całość okazuje się nie tylko najszybszą, ale i najbardziej niebezpieczną misją niemożliwą z jaką spotkał się do tamtej pory Ethan Hunt. Nie jest to jednak tylko zasługa strony technicznej, kaskaderstwa i scenariusza. Owen Davian w wykonaniu Philipa Seymoura Hoffmana okazuje się strzałem w dziesiątkę. Jest dokładnie takim antagonistą, na jakiego zasługuje postać Ethana Hunta. Groźny, brutalny i nieustępliwy w tym by znaleźć „króliczą łapkę” posuwa się nawet do szantażu polegającego na porwaniu żony Hunta. Muskuły i siła fizyczna nie są potrzebne, gdy ma się spryt i charyzmę przestępcy, godne największego handlarza bronią na czarnym rynku. W przypadku takiego aktora nie można było nawet mówić o nieudanej roli w Mission: Impossible.

Muzyka/Dynamika

Fenomenalna jest również muzyka, za którą odpowiada Michael Giacchino. W kreatywny i umiejętny sposób potrafił połączyć kultowy, szpiegowski utwór Lalo Schifrina z przewijającymi się motywami bębnów, puzonów i skrzypiec. Soundtrack nierozerwalnie współgra z dynamiką akcji, a w wolniejszych momentach fabuły dorzuca do filmu nieco bardziej sentymentalne ilustracje muzyczne. Muzyka spodobała się Tomowi Cruise’owi na tyle, że od Mission: Impossible III w każdej kolejnej odsłonie przewijają się motywy muzyczne stworzone przez Michaela Giacchino. Jeden z nich możecie usłyszeć w poniższym zwiastunie filmu.

Ocena misji: 6.75/10

 


3. Mission: Impossible – Fallout

(2018, reż. Christopher McQuarrie)

Tożsamość potwierdzona…

*Misja:

Dobry wieczór, Panie Hunt. Odkąd pojmał pan anarchistę Solomona Lane’a dwa lata temu, jego nieobecność w świecie terrorystów miała ogromne konsekwencje. Jego „Syndykat” byłych agentów rozpowszechnił się na świecie jako „Apostołowie”. Jeszcze groźniejsi niż przedtem, są odpowiedzialni między innymi za wybuch epidemii w Kaszmirze. Ich kontaktem jest John Lark – anonimowy terrorysta, autor manifestu nawołującego do zniszczenia świata. Jego motto brzmi „Im większe cierpienie, tym większy pokój”. Istnieje prawdopodobieństwo, że John Lark chce zaopatrzyć „Apostołów” w pluton, potrzebny do skonstruowania bomby atomowej. Pańską misją, jeśli Pan ją przyjmie, jest uniemożliwienie „Apostołom” zdobycia plutonu. Jeśli Pan, lub ktokolwiek z Pana zespołu zostanie zdemaskowany, sekretarz wyprze się jakiegokolwiek związku z akcją. Powodzenia. Wiadomość ulegnie samozniszczeniu w ciągu pięciu sekund.

Opis filmu:

Organizacja „Syndykatu” tropiona przez Ethana Hunta w Rogue Nation przeobraziła się w coś jeszcze groźniejszego. Terroryści starają się odbić z rąk brytyjskiego wywiadu ich byłego przywódcę, Solomona Lane’a, i zaprowadzić pokój na świecie. Ich motto brzmi „im większe cierpienie, tym trwalszy pokój”, więc do osiągnięcia swojego celu pragną wykorzystać broń nuklearną. By powstrzymać resztki „Syndykatu” CIA przydziela drużynie IMF swojego agenta, Walkera (Henry Cavill). Ten zdaje się nie darzyć Hunta specjalnym zaufaniem i wraz z CIA podejrzewa go o zdradę stanu. Hunt musi więc nie tylko walczyć z terrorystami, ale i bronić swoje imię przed współpracownikami.

Mrok

Christopher McQuarrie jest pierwszym reżyserem, który ma na swoim koncie więcej niż jedną odsłonę Mission: Impossible. Przez to też najwięcej wątków kontynuowanych jest właśnie z poprzedniej części, czyli Rouge Nation. Jednak mimo to, Fallout sprawia wrażenie jakby był realizowany znów przez innego reżysera. Tak jak Rogue Nation podchodziło do tematu kina szpiegowskiego/akcji z większym dystansem, skłaniając się bardziej ku familijnemu Ghost Protocol, tak Fallout jest najmroczniejszą odsłoną serii. CIA i IMF jawią się jako zdeprawowane organizacje, antagoniści wydają się silniejsi niż kiedykolwiek, a Hunt infiltruje siatkę terrorystyczną, przyjmując rolę najgroźniejszego mordercy na świecie. Postaci często obmyślają swój plan w mrocznych zakamarkach i podziemiach, a paleta barw obrazu zdominowana jest przez odcienie szarości. Jeśli chodzi o mroczny klimat, to takiego filmu nie powstydziłby się nawet Nolan.

Nolan?

Mroczny klimat swoją drogą, jeśli chodzi natomiast o inne aspekty fabularne filmu, takie jak zwroty akcji, czy innowacyjność, nie jest już tak dobrze. Fallout gra na utartych schematach z poprzednich części. Ethan Hunt znów musi udowodnić, że IMF jest dobrą organizacją, światu ponownie grozi zagłada nuklearna, a zwroty akcji ze sławnymi maskami nie są już tak zaskakujące jak kiedyś. Czy to oznacza, że film się źle ogląda? Nie, ponieważ nadal miejscami można się pozytywnie zaskoczyć, Ethan Hunt wciąż zdaje się najbardziej zdeterminowanym kinowym agentem ostatnich lat, co mocno angażuje widza, a po części schematyczna historia ratowania świata przed zagładą nuklearną, stanowi pretekst do tego, co Tom Cruise zdaje się lubić najbardziej – scen akcji.

Sceny akcji

W filmie jest mnóstwo spektakularnych scen akcji. Pościgi zarówno piesze, motocyklowe, jak i helikopterowe zapierają dech w piersiach, nie tylko ze względu na sposób ich nakręcenia, dzięki któremu zamiast trzęsącej się kamery, mamy zazwyczaj pełen ogląd sytuacji, ale też ze względu na fakt, iż obfitują one w większości w praktyczne efekty specjalne. To niestety stanowi rzadkość w dzisiejszym kinie akcji. Tom Cruise specjalnie dla Fallout skoczył z samolotu lecącego na wysokości 7000m, złamał kostkę przeskakując z jednego budynku na drugi, a nawet nauczył się latać helikopterem, by jedną z największych i najbardziej niebezpiecznych scen akcji w historii Mission: Impossible wykonać całkowicie samemu. Wydaje się, że Fallout wzniosło się na tak wysoki poziom scen akcji, że w kolejnej odsłonie ekipa Ethana Hunta będzie chyba musiała udać się do kosmosu.

Ocena misji: 6.75/10

 


2. Mission: Impossible – Rogue Nation

(2015, reż. Christopher McQuarrie)

Tożsamość potwierdzona…

*Misja:

Dobry wieczór, panie Hunt. Potwierdziły się pańskie obawy, że w ostatnie zamachy zamieszana jest tajna organizacja. Jej celem są kraje sprzyjające zachodnim interesom. IMF podejrzewa, że to ta sama organizacja, którą tropił pan od roku. Zwana jest również „Syndykatem”. IMF się nie myliło. Zazwyczaj, pan i pańska ekipa, zostalibyście poproszeni o infiltrację i rozbicie siatki terrorystycznej, ale zadbaliśmy o to, by do tego nie doszło. Ponieważ „Syndykat” to my, panie Hunt. Teraz wiemy, kim pan jest. Pańska misja, jeśli ją pan przyjmie to pogodzenie się ze swoim losem. Ścigając nas, zostanie pan złapany. Stawiając opór, zabity. Sekretarz wyprze się wszelkiej wiedzy na temat pańskich działań. Powodzenia, panie Hunt. Wiadomość ulegnie samozniszczeniu za 5 sekund.

Opis filmu:

IMF zostaje rozwiązane przez CIA. Ethan Hunt i jego partnerzy, jako niezależny zespół muszą stawić czoło „Syndykatowi” – niezwykle niebezpiecznej organizacji tajnych agentów, buntujących się przeciwko swoim dawnym mocodawcom, którą Benji określa jako „Anty IMF”. Oprócz Luthera i Benji’ego w misji pomaga mu nieuchwytna agentka brytyjskiego wywiadu – Ilsa Faust. Ma jednak pewne wątpliwości, czy jej zaufać.

Rytm misji

Jest to dopiero trzeci film w reżyserii Chritophera McQuarrie’ego, a mimo to widać, że z niemalże mistrzowską precyzją potrafi rozpracować sekwencje akcji w kinie sensacyjnym. Już scena otwierająca film zapiera dech w piersiach, gdy Ethan Hunt leci samolotem wojskowym, trzymając się drzwi wejściowych… od zewnątrz Jak przystało na Toma Cruise’a zagrał tę scenę bez pomocy kaskaderów. Przypięty linami wisiał na zewnątrz samolotu przez kilkanaście minut na wysokości 1.5 km.

Następna misja to infiltracja opery wiedeńskiej, która moim zdaniem jest wirtuozersko zrealizowana. Podczas jednego z przedstawień, Ethan i Benji tropią członków „Syndykatu”, a wykonywana wówczas aria operowa zdaje się lawirować na granicy diegezy i czasem wręcz dyktować rytm sekwencji, na którą składają się sceny walki wręcz, strzelaniny i ucieczki z opery. W Rouge Nation nie brakuje również spektakularnych pościgów. Ciasnymi uliczkami Casablanki ma miejsce pościg/walka pomiędzy samochodem prowadzonym przez Ethana, a motocyklistami Syndykatu, po to by następnie przejść do zawrotnie szybkiego pościgu motocyklowego na autostradzie. Cała sekwencja swoim tempem wciska w fotel. Jedynie finał Rogue Nation może zostawiać trochę do życzenia, przez znaczne zwolnienie akcji, ale myślę, że ze względu na wszystko co dzieje się wcześniej, jest to do wybaczenia

Piknik rodzinny

Rogue Nation czerpie inspiracje z Ghost Protocol, stawiając na bardziej familijny styl, oraz zyskuje szpiegowski charakter na miarę pierwszej części. Misje niemożliwe, jakie stoją przed Ethanem Huntem i jego zespołem, obfitują często w wiele komplikacji, które co rusz są rozładowywane humorem sytuacyjnym. Ving Rhames, Simon Pegg, Tom Cruise i reszta radzi sobie świetnie w tym klimacie. Pamiętam, że podczas seansu kinowego, widownia co chwilę się śmiała, przez co w sali kinowej panowała fantastyczna, rodzinna atmosfera. Rogue Nation udowadnia, że pod tym względem seria Mission: Impossible w kinie sensacyjnym nie ma sobie równych.

Ocena misji: 7/10

 


1. Mission: Impossible

(1996, reż. Brian de Palma)

Tożsamość potwierdzona…

*Misja:

Dzień dobry, panie Phelps. Na zdjęciu widzi pan Alexandra Golicyna – attaché w naszej ambasadzie w Pradze. To także zdrajca. Ukradł CIA jedną część listy NOC, czyli spis naszych agentów służb specjalnych w Europie Wschodniej. Ze względu na bezpieczeństwo lista NOC składa się z dwóch części. Pierwsza, która jest w posiadaniu Golicyna, zawiera kody nazwisk. Jest bezużyteczna bez drugiej części łączącej kody z prawdziwymi nazwiskami. Tę drugą część Golicyn planuje ukraść jutro na przyjęciu w ambasadzie. Pańska misja, jeśli ją pan zaakceptuje, polega na otrzymaniu dowodu kradzieży, dotarciu za Golicynem do kupca i zdemaskowaniu ich obu. Zebrałem już dla pana zespół, w którym m.in. znajduje się Ethan Hunt. Jeśli któryś z członków twojego zespołu zostanie złapany, lub zginie, sekretarz wyprze się jakiegokolwiek związku z akcją. Kaseta ulegnie samozniszczeniu za pięć sekund. Powodzenia. panie Phelps.

Opis filmu:

Ethan Hunt zaczyna jako członek zespołu Jima Phelpsa – jednego z najbardziej uznanych agentów IMF. Razem mają przeprowadzić akcję w Pradze, polegającą na zdemaskowaniu ludzi odpowiedzialnych za kradzież i sprzedaż listy „NOC” zawierającej tajne informacje na temat agentów CIA. Jednak podczas akcji ginie cały zespół, z wyjątkiem Ethana Hunta. Przez sekretarza IMF zostaje on oskarżony o zdradę stanu. Od tej pory, będzie musiał działać na rubieżach agencji, by odzyskać listę „NOC” i oczyścić się z zarzutów.

Retro

Pierwszy kinowy film z serii Mission: Impossible znajduje się u mnie w rankingu na pierwszym miejscu. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że okazał się na tyle dobry, by zapoczątkować całą serią filmów, w czym nie przeszkodziła mu nawet słaba druga część Johna Woo. Po drugie ma prześwietny klimat. Pierwsza część Mission: Impossible zdaje się najwierniej odzwierciedlać klimat zarówno serialu, jak i starych filmów szpiegowskich. Ze wszystkich części, właśnie w tej soundtrack jest najbliższy oryginalnemu motywowi przewodniemu Lalo Schifrina z lat 60. Ponadto zamiast scen akcji w stylu strzelanin czy pościgów motocyklowych, Brian de Palma postawił na intrygę i napięcie związane ze szpiegostwem i infiltracją agencji IMF. Przez to pierwsze Mission: Impossible najbardziej przywodzi na myśl heist movie. Oczywiście całość nadal jest podrasowana spektakularnością, ale jeśli miałbym wybrać film z tej serii, któremu najbliżej jest do kina szpiegowskiego, wybrałbym właśnie tę część.

Kult

Wiele ze scen Mission: Impossible uznawanych jest dzisiaj za kultowe. Mroczna sekwencja śledzenia Golicyna w Pradze, czy walka na pędzącym ponad 300 km/h pociągu TGV do dziś robią wrażenie. Jednak za tą najbardziej kultową uchodzi scena włamania do pilnie strzeżonego sejfu CIA w Langley. Ethan Hunt musi się do niego dostać szybem wentylacyjnym, a następnie – już w środku – ominąć m.in. takie przeszkody jak czujniki reagujące na najcichsze dźwięki, system wrażliwy na najmniejszy wzrost temperatury intruza i alarm, który uruchomi się przy położeniu jak najlżejszego nacisku na podłodze. Tylko Brian de Palma potrafił w tak emocjonujący i pełen napięcia sposób pokazać 10 minut dominującej ciszy.

Ocena misji: 7.5/10

 


Oczywiście każda część oceniana jest różnie, zarówno przez fanów, jak i krytyków filmowych. Niektórzy uważają, że najlepszą odsłoną serii jest Ghost Protocol, podczas gdy inni twierdzą, że Mission: Impossible 2 jest bardzo niedocenianym filmem. Dlatego na początku tekstu nadmieniłem, że ten ranking jest moją subiektywną oceną. Niemniej jednak uważam, że każda część niesie ze sobą nowe, interesujące spojrzenie na serię Mission: Impossible.  W końcu przez ponad 20 lat mieli z nią do czynienia tacy sławni reżyserzy jak Brian de Palma (Wybuch, Człowiek z blizną, Życie Carlita) John Woo (Dzieci triady, Zabójca, Byle do jutra) czy J.J. Abrams (Star trek, Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy). To tylko stanowi gwarancję odmiennego stylu każdej odsłony. Druga część prezentuje model kina akcji rodem z HongKongu, film J.J. Abramsa jest najbardziej dynamiczną odsłoną uderzającą znacznie w styl telewizyjny, Ghost Protocol i Rogue Nation jawią się jako bardziej familijne części, Fallout stanowi mroczną, niemalże postnolanowską interpretację serii, za to pierwsze Mission: Impossible najbardziej zbliża się do kina szpiegowskiego, jako swego rodzaju heist movie. Dlatego wszystkim, którzy lubią od czasu do czasu obejrzeć stylowe, widowiskowe kino szpiegowskie/akcji szczerze polecam wybrać się wraz z Tomem Cruise’m na każdą misję niemożliwą.

 

 Paweł Mozolewski

Udostępnij przez: