Mniej więcej trzy dekady były potrzebne do zrozumienia pesymistycznych skłonności i zagrywek w filmach braci Coen lub chociaż do ich niechętnego zaakceptowania. Przez wiele lat twórcy byli uważani za bezdusznych naśladowców, którzy podchodzili do wszystkich swoich bohaterów z pogardą. W wielu kręgach taka metoda pracy uważana jest za kardynalny błąd. Z podobnymi zastrzeżeniami spotkali się również inni filmowcy, np. Altman czy Kubrick, którzy dzielili z braćmi Coen ponure spojrzenie na świat. Ich bezkompromisowe i krytyczne ujęcie natury człowieka można spotkać nawet w  pozornych komediach.

Księga dżungli to jeden z największych klasyków zarówno historii literatury, jak i filmów animowanych. Mająca swoją premierę w 1967 roku i najważniejsza z dotychczasowych ekranizacji, nareszcie doczekała się godnej siebie następczyni. Odświeżaniu pozycji tak kultowych zawsze towarzyszy ryzyko odarcia ich z piękna i niepowtarzalnego klimatu. Całe szczęście Księgi dżungli z 2016 roku fatum nie dosięgnęło – przeciwnie, dzięki mieszance konwencji historia chłopca żyjącego wśród dzikich zwierząt zyskała na atrakcyjności.