Western stanowi jeden z najpopularniejszych i najbardziej kultowych gatunków filmowych w historii kina. Opowieści o szeryfach, kowbojach i Indianach stały się popularne w Ameryce na początku XX wieku. Już wówczas w różny sposób podchodzono do realizacji tego gatunku. W poniższym artykule porównam dwa westerny –

Krzysztof Zanussi należy do twórców kina autorskiego, do większości reżyserowanych przez siebie filmów pisze scenariusze. Reżyser mówi, że do swoich dzieł czerpie inspiracje z własnego życia. Analizując jego twórczość, dostrzeżemy, iż filmowych bohaterów dręczy to samo pytanie, które niejako podświadomie zajmuje nas wszystkich (o ile

Nie ma winy i nie ma kary, rozmawiamy o show-biznesie” – mówi Przemysław Stoppa, bohater “Paparazziego” Piotra Bernasia. Film pokazuje kulisy pracy paparazziego, jego życie osobiste, cele i rozterki. Kara natomiast pojawia się w “3 dniach wolności” autorstwa Łukasza Borowskiego, poświęconych pierwszej przepustce po piętnastu latach odsiadki Piotra Klausa.

Marie Georges Jean Melies urodził się 8 grudnia 1861 roku w Paryżu, w bogatej, mieszczańskiej rodzinie. Jego ojciec, Louis, był właścicielem fabryki luksusowego obuwia. Razem z dwojgiem starszych braci miał przejąć po nim interes, jednak od dzieciństwa zdradzał zamiłowanie do rysunku. Gdy w 1882 roku skończył służbę wojskową, postanowił studiować malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych, lecz nie zgodził się na to jego ojciec który chciał, by syn odbył praktykę w jego fabryce. W 1884 roku Georges w ramach stażu odbył podróż do Londynu, która zmieniła jego życie i pozwoliła odkryć życiową pasję.

Kino eksploatacji w swojej historii może pochwalić się wieloma ciekawymi nurtami. Jednym z nich jest Blaxploitation – niedoceniany i często zapominany nurt afrocentrycznych filmów klasy B. Powstały na bazie grindhouse’ów i działań polityczno-społecznych w sferze praw obywatelskich w latach 60-tych w USA, produkcje z zazwyczaj niskim budżetem.. Cechowały się pokazywaniem miejskiej i często młodej afroamerykańskiej ludności. Przestępcze podziemia (najczęściej portret stanowił Harlem), wypełnione były po brzegi czarnoskórymi postaciami, które w końcu doczekały się swojej rewolucji w kinie, zajmując pierwszoplanowe role. Nie były to jednak filmy do końca zachowawcze. Często podejmowały tematy, które ze wszystkich sił miały przyciągnąć czarną, młodą publiczność. Seks, przemoc i szeroko pojęta zbrodnia, której towarzyszyły na zmianę soulowe i funkowe przeboje, stanowiły główne zainteresowania reżyserów. W latach 70-tych, czyli w rozkwicie Blaxploitation, powstało około 200 takich produkcji w wielu gatunkach. Raz na jakiś czas zdarzały się prawdziwe perełki. Jednym z najlepszych ówczesnych reżyserów był Jack Hill – nazwany niegdyś przez Quentina Tarantino „Howardem Hawksem kina eksploatacji” – stworzył trzy prawdziwe perły: Foxy Brown, Switchblade Sisters, oraz Coffy. To właśnie ten ostatni pragnę omówić w poniższym tekście. Coffy, czyli obraz kobiecej zemsty w brudnym świecie prostytucji, który moim zdaniem można nazwać prawdziwym seksualnym (ale i nie tylko) ładunkiem wybuchowym kina Blaxploitation.