Podobno w kinie jest miejsce tylko dla kobiet młodych i pięknych, a dla pań w kwiecie wieku brakuje ciekawych ról. Temu myślowemu schematowi uległa – aby potem, w jeszcze późniejszych latach, całkowicie się z niego wyrwać – zmarła przed tygodniem Dantua Szaflarska. Choć po początkowych sukcesach, nadszedł czas, gdy brakowało dla niej ról, to od ponad 30 lat wielokrotnie wcielała się w role babć, uroczych starszych sąsiadek i mądrych ciotek. Takimi rolami zapisała się w naszej pamięci, że aż trudno uwierzyć, iż grała kiedyś młode dziewczyny. A przecież Danuta Szaflarska dorastała razem z kinem, tworząc niezapomniane kreacje w największych przebojach powojennego kina.

Tego kompozytora najpierw się słyszy, a dopiero potem dla pewności sprawdza się jego nazwisko na napisach końcowych filmu. Ta rozpoznawalność brzmienia nie wzięła się znikąd – skomponował muzykę do niemal stu filmów. Jest odpowiedzialny za większość powszechnie znanych motywów muzycznych pojawiających się m. in. w filmach o Indianie Jonesie, Harrym Potterze czy w całej sadze Gwiezdnych wojen. O kim mowa? Oczywiście o Johnie Williamsie, jednym z najbardziej cenionych kompozytorów Hollywood.

Nie mam czasu leczyć nerwicy. Myślę, że lepszą terapią są dla mnie filmy”.*

Przytoczone słowa padły z ust Marcina Koszałki podczas wywiadu udzielonego w 2007 roku Katarzynie Bielas na łamach „Dużego Formatu”. Reżyser opowiadał wtedy o swoich twórczych inspiracjach. Podobnie wypowiedział się kiedyś Tim Burton, twierdząc, że gdyby nie reżyserował filmów, zapewne skończyłby w szpitalu psychiatrycznym.

Francis Lawrence urodził się w Austrii, w amerykańskiej rodzinie. Nie zabawił jednak długo w ojczyźnie Schwarzeneggera. Już po trzech latach z rodzicami przybył do Los Angeles, gdzie miała zacząć się jego kariera. Zaczynał jako asystent na planie filmu Więcej czadu w reżyserii Allana Moyle’a. Jednak nie zatrzymał się przy filmach na długo.

Decyzja o odrzuceniu oferty nakręcenia kolejnego filmu o Bondzie była bardzo trudna. Reżyserowanie Skyfall było jednym z najlepszych doświadczeń w moim życiu zawodowym […]” – Sam Mendes, 2013

Złote otwarcie w towarzystwie czerwonych płatków

W 1999 roku Sam Mendes po raz pierwszy zagościł na srebrnym ekranie i chyba nikt nie spodziewał się takiego debiutu. American Beauty nagrodzony został pięcioma Oscarami, w tym za najlepszy film i reżyserię. Brytyjczyk, który filmowe doświadczenie zdobywał pracując przy produkcjach telewizyjnych, rozpoczął swoją karierę od mocnego uderzenia.

Temat śmierci prowadzony w kinie Krzysztofa Zanussiego jednocześnie na dwóch płaszczyznach – metafizycznej tajemnicy i biologicznego faktu – nie jest rozwiązaniem narzuconym, konsekwencją sztucznej konstrukcji. Dwubiegunowość wątku uwarunkowana jest wewnętrzną sprzecznością zjawiska przekraczającego możliwości ludzkiego poznania, z jednej strony pozostającego aktem bezwymiarowym, nieskończonym z drugiej zdarzeniem zachodzącym empirycznie, w zasięgu czyjegoś wzroku, w tym samym momencie zatrzymującym się na granicy doświadczenia i je przekraczającym.