Ryan Gosling, kanadyjski aktor i muzyk, uważany jest za jedną z najbardziej lubianych przez dziennikarzy sław. Swoim urokiem osobistym, niebywałym dystansem do samego siebie oraz humorem zjednuje sobie nie tylko serca kobiet, ale i prasy. Kiedy nie występuje w filmach, zajmuje się pisaniem piosenek i grą na gitarze w zespole Dead Man’s Bones. Prawdziwy rozgłos zapewniła mu rola w ekranizacji książki Nicholasa Sparksa pt. Pamiętnik, w której zagrał czarującego Noah, zakochanego w dziewczynie z wyższych sfer. Jednak na uznanie zasługują również jego inne, bardziej prowokujące kreacje: żydowskiego neonazisty, seryjnego mordercy, mężczyzny darzącego uczuciem dmuchaną lalkę lub uzależnionego od narkotyków nauczyciela.

Zjawa rozpalała moją wyobraźnię od miesięcy. Połączenie Iñárritu-Lubezki-DiCaprio-Hardy po prostu musiało wstrząsnąć moim światem jako że jestem wielbicielem każdego z nich. Przez długie miesiące o filmie mówili głównie zainteresowani kinem i twórczością wspomnianych panów. To się jednak zmieniło – od pewnego czasu Zjawa jest na ustach wszystkich. Oscary, Leo to, Leo tamto, niedźwiedź, znowu Oscary i jeszcze raz Leo. Setki newsów, artykułów, memów i ogólnopojęta pompa. Moim zdaniem film na tym cierpi. Bo, choć to dzieło niezwykle imponujące od strony produkcyjnej , to warto pamiętać, że to także prosta i intymna historia o podstawowych ludzkich wartościach. To nie napompowane widowisko w stylu Titanica, to nie skrojony pod Oscary dramat jak Dziewczyna z portretu. Gorąco polecam odcięcie się od tego medialnego jazgotu i podejście do filmu z czystym umysłem. Dzięki temu, zamiast rozważać komu Oscar i dlaczego Oscar, będziecie mogli dać porwać się surowemu pięknu Zjawy.

Powraca w filmie Transcendencja nieustannie uwielbienie dla archaicznych technologii i kultu komputera, który zajmuje hektary powierzchni w laboratoriach tylko po to, żeby był zdolny rozpoznać fotkę i skojarzyć ją z twarzą. Może by zadziałało na zasadzie zabawy stereotypem, gdyby było to zrobnione świadomie, ale to ma… zszokować widza. A widz ma takie zabawki w telefonie.

W jednej z początkowych scen filmu „Być jak John Malkovich”główny bohater, z zawodu lalkarz, prezentuje na ulicy swoje przedstawienie kukiełkowe. Przy jego stanowisku zatrzymuje się zainteresowana widowiskiem dziewczynka ze swoim tatą. Szybko okazuje się, że sztuka nie jest przeznaczona dla najmłodszego odbiorcy – dotyczy historii romansu Abelarda i Heloizy, filozofa i zakonnicy, którzy wymieniali się płomiennymi listami. W momencie, kiedy rozdzielone ścianą kukiełki zaczynają wykonywać ruchy jednoznacznie sugerujące stosunek płciowy, oburzony ojciec dziewczynki rozbija pięścią cały lalkowy teatrzyk. Szesnaście lat po napisaniu scenariusza do Być jak John Malkovich, Charlie Kaufman wyreżyserował wspólnie z Duke’m Johnsonem Anomalisę, animację, którą można uznać za pełnometrażową, współczesną wariację na temat tej jednej sceny.

Jest to, być może mimowolna, polemika z filmem Wolny strzelec, pojawia się bowiem wątek – pytanie: za ile można sprzedać prawdę i co można poświęcić. To jednak nie meta, a dopiero punkt wyjścia dla wspaniałego dramatu społecznego. Niewiele więc da się opowiedzieć o fabule. Kilka zdań poniżej to tylko wprowadzenie, dalsza część skupi się na interpretacji. Jeśli więc mogę zachęcić do obejrzenia, to nie poprzez streszczanie fabuły, a przez zwykłą rekomendację. Jestem przekonany, że to jeden z najlepszych filmów 2015 roku.

Sylwester Stallone był już zarówno obiektem uwielbienia jak i kpin. Po latach nareszcie staje się obiektem szacunku.

Nie zraził go schyłek kariery zapoczątkowany Rockym V, deszcz Złotych Malin ani żarty z jego prób tworzenia filmów na modłę lat 80. o kilka dekad za późno. Creed pokazuje, że przy odpowiedniej pomocy Sly wciąż potrafi magnetyzować widzów. Udowodniło to tegoroczne rozdanie Złotych Globów, gdzie Stallone zdobył nagrodę za swoją drugoplanową rolę w Creedzie i otrzymał owacje na stojąco. Okazuje się, że można zrobić kontynuację Rocky’ego z taką samą pasją i zaangażowaniem jak kiedyś, ale w poważniejszy, nowoczesny sposób.


W dobie współczesnej animacji, gdzie większość filmów powstaje z myślą o widzu dorosłym, najnowsze dzieło Blue Sky Studios (twórców Epoki Lodowcowej) stanowi wyjątek od reguły i udowadnia, że możliwe jest nakręcenie dobrej bajki dla dzieci, przy której miło czas spędzą także starsi oglądający (i to bez upiększania scen licznymi sucharami oraz aluzjami seksualnymi).

Może pochwalić się wygraną najbardziej prestiżowych filmowych nagród, szerokim spektrum tematyki, podejmowanej w filmach, ale przede wszystkim – talentem i umiejętnością przeistaczania się w zależności od typu podejmowanej roli. Filmy, w które się angażowała, opowiadały często odrębne historie, różniły się także konstrukcją i rozmachem – od kameralnych produkcji w rodzimej kinematografii, po wielowątkowe, wysokobudżetowe produkcje amerykańskie. W ostatnim czasie francuską aktorkę można było oglądać w ekranizacji szekspirowskiego dramatu w reżyserii Justina Kurzela, w którym wcieliła się w postać bezwzględnej Lady Makbet.