Fuga (2018, reż. Agnieszka Smoczyńska)

Idziesz na film. Tytuł – pierwsze skojarzenie z masą wypełniającą szczeliny między kafelkami. O właściwym znaczeniu dowiadujesz się w ciągu pierwszych kilkunastu minut: fuga dysocjacyjna, czyli zaburzenie pamięci. Dotknięta nią bohaterka zjawia się w Warszawie po dwóch latach od zaginięcia. Nie wie kim jest. Milczy słysząc pytania o swoją przeszłość. Ma kłopoty i żyje w zamknięciu do momentu, kiedy w wyniku interwencji mediów dowiaduje się o niej rodzina, która twierdzi, że ma na imię Kinga i jest córką, siostrą, żoną i matką.

Monument (2018, reż. Jagoda Szelc)

Po swoim dobrze przyjętym debiucie (Wieża. Jasny dzień, 2017), nagrodzonym między innymi za scenariusz, Jagoda Szelc powraca do Gdyni z kolejnym filmem – projektem dyplomowym absolwentów wydziału aktorskiego łódzkiej Szkoły Filmowej. Fakt, że jest to właśnie „projekt dyplomowy”, należy podkreślić już na wstępie, bo podczas projekcji trudno oprzeć się wrażeniu, że kolejne sceny są „zaliczaniem”: udanym (a jakże) zaprezentowaniem szerokiego zakresu umiejętności aktorskich, nie wnoszącym jednak nic do treści. Chyba, że taka miała być treść: niespójna, impresyjna i wieloznaczna.

W tym roku wypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, więc z tej okazji podczas 43. FPFF w Gdyni przygotowano pozakonkursową sekcję z filmami opisującymi przełomowe wydarzenia z najnowszej historii Polski oraz sylwetki wybitnych polskich patriotów. O programie postanowiliśmy porozmawiać z Panem Profesorem Krzysztofem Kornackim, który specjalizuje się w historii kina polskiego.

Krzysiu, gdzie jesteś? (2018), reż. Marc Forster Gdy miałem cztery lata, wylądowałem na tydzień w szpitalu z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych. Nadal pamiętam, jak każdego dnia mama czytała mi kolejne historie z dwujęzycznego wydania Kubusia Puchatka. Moja ulubiona kaseta w dzieciństwie zawierała Niezwykłą Przygodę Kubusia Puchatka,

Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach (2017), reż. John Cameron Mitchell Tytuł filmu prezentuje nam niezliczone możliwości użycia w recenzji żartów deprecjonujących nas samych, ale w trakcie naszych rozmów przedseansowych wykorzystaliśmy już chyba wszystkie i żaden nie był dobry, więc po prostu załóżmy, że ja i

Japoński reżyser, Hiroshi Teshigahara (Kobieta z wydm), zainteresował się w latach 60-tych przypadkiem człowieka po transplantacji twarzy. W jaki sposób wpływa to na jego osobowość i jakie niesie ze sobą konsekwencje w kontaktach międzyludzkich? Między innymi o tym postanowił opowiedzieć w jednym z najbardziej niezwykłych,

Sergio Leone można nazwać jednym z najwybitniejszych reżyserów w historii, szczególnie jeżeli chodzi o westerny. Stworzył między innymi sławną trylogię dolarową, opowiadającą o przygodach tajemniczego człowieka bez imienia, która otworzyła Clintowi Eastwood’owi drogę do wielkiej kariery. Na trylogię składają się kolejno: Za garść dolarów (1964), Za kilka dolarów więcej (1965) i Dobry, zły i brzydki (1966). Trzeci tytuł cieszy się ogromną popularnością i niewątpliwie zaliczany jest do czołówki spaghetti westernów – jednego z najbardziej uwielbianych podgatunków filmowych Quentina Tarantino. Co sprawia, że Dobry, zły i brzydki jest tak cenionym filmem i jaki wpływ wywarł na twórczość amerykańskiego reżysera?